Już nikt, już nic Mój brat niedźwiedź
Lyrics
-
2 favorites
Zrobię krok lub dwa i cierpi ktoś
Co się stało, nie odstanie się już jak na złość
Choć bardzo bym chciał by to odmienić
I dałbym co tylko mam,
By nie zostać ze swym wstydem sam na sam.
Bracie mój, zawiodłem Cię.
Wierzyłeś mi, ufałeś mi - ja zawiodłem Cię.
Przed tobą prawdę kryłem wciąż, dziś tego wstydzę się.
I okrutny los błagam o cud,
By wszystko to był sen.
Już nikt, już nic, już tak ma być.
Już bez przyszłości.
A tak najtrudniej żyć.
Lecz mimo łez, to jedno wiem -
jutro też nadejdzie dzień.
Co się stało, nie odstanie się już jak na złość
Choć bardzo bym chciał by to odmienić
I dałbym co tylko mam,
By nie zostać ze swym wstydem sam na sam.
Bracie mój, zawiodłem Cię.
Wierzyłeś mi, ufałeś mi - ja zawiodłem Cię.
Przed tobą prawdę kryłem wciąż, dziś tego wstydzę się.
I okrutny los błagam o cud,
By wszystko to był sen.
Już nikt, już nic, już tak ma być.
Już bez przyszłości.
A tak najtrudniej żyć.
Lecz mimo łez, to jedno wiem -
jutro też nadejdzie dzień.
Rate this interpretation
Rating of readers:
Great
1 vote
contributions: