Własnym Torem Idę Młodziak

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Ziomuś, tak to jest wiesz , ja już przywykłem
nie widzą zwycięstw, a wypomną każdą pomyłkę
znów wstaje na kacu, w sumie jak zwykle
i pierdole twoje krzywe spojrzenia i wizje
to oczywiste nie jestem bez grzechu
7 głównych to 7 moich cech charakteru
mój rap zawsze traktuje jak spowiedź
moje numery - to z nich tyle wiesz o mnie
moje życie szereg mniejszych niepowodzeń
mam plan stricte nastawiony na zarobek
biorę co mogę bo juę wiesz że tutaj człowiek
zapominany szybciej jest niż jego nagrobek
próżno wołać o rozsądek tu gdzie widać patologie
wejdziesz między wrony zaczynasz krakać jak one
reprezentuje Izabelin WWA lewą stronę
Kocham to miejsce i wiesz że pójdę za nim w ogień

Świadomy że wtedy tego co przy nim niepewne
widział śmierć obok wtedy bliski podania jej ręki
granica między a między gdzie gdzie żywe momenty to pręgi
i pamięć to zostawia czas i rozwalone nerwy
wiem co wtedy czuła i nie wiem czy chce to wiedzieć
patrzę na nią i wiem że już nie pyta sama siebie
między niebem a piekłem gdzie idziemy w zapomnienie
jest pokolorowany eden zaciskający na nas pętlę
gdzie każdy idzie sam a za plecami z całym światem
ostatnią chwilą chcę być w rapie widać inaczej nie potrafię
jestem stąd będę stąd często piję zdrowie za tych
za nimi za nich za nim do końca dzień się wypali
tu gdzie większa połowa szuka w butelkach ratunku
byle napić się, zapić się, zabić siebie bez wyrzutów
to miejsce jedno ze stu ale chce być ciągle tutaj
jedno ze stu miejsc, gdzie poznajesz się na ludziach

Przede mną jeszcze długa droga, czasem się boję
a ostatnich kilka lat było w stylu "pożal się Boże"
może to przez głupotę i kiedyś z tego wyrosnę
mam trudny charakter, który już dał znać o sobie
już raz umarłem nie spadła im żadna z łez
ja dziękowałem Bogu za to że to tylko był zły sen
nie wiem co z moim sercem i czy dalej bije
tyle razy złamane przeklinało to głupie życie
nie chcę teraz odejść na pewno tego nie zostawię
mam tysiąc spraw na głowie i jakieś milion marzeń
wierze że świat na wyciągnięcie ręki to prawda
i kiedyś odwiedzę te miejsca, które znam z obrazka
muzyka każdego dnia i każdej nocy jest ważna
jedyna do której naprawdę i szczerze się przykładam
ty słyszysz tylko dźwięki, ja te dźwięki zauważam
a mam zamknięte oczy, pomyśl jak to działa

Mam motywację, nie będąc kaleką na wózku
twardo stąpam po ziemi mimo niepewnego gruntu
mam tu przyjaciół i nigdy ich nie zawiodę
razem dryfujemy po wodzie skażonej betonem
piję za ich zdrowie, więc ręka w górze kielon
harmonii nie zakłóci nawet pożądany pieniądz
Oni to cenią, jestem szczery i prawdziwy
kurtyna codzienności, rutyną siebie karmimy
dalej gonimy hajs, jak ten czas goni nas
znów nie pierwszy raz stajemy sobie naprzeciw
bez znaczenia wspomnienia z tamtych lat
sam tworzę swoją historię i staram się ją uwiecznić
nie lubisz mnie, kochasz lub pragniesz zemsty
alternatywa lecz ja nie poniosę klęski
chciałbyś mnie widzieć przegranego na kolanach
niestety się nie poddam - piona dla wybranych , nara

Nie licząc wiosny, pamiętam każdą zimę
wiesz te szanse, które dawno straciłem
gdybym pisał tu piórem wylałby się atrament
bo nieciekawych chwil nie zliczyłbym naprawdę
nie chcę pamiętać - mówię to po raz setny
i po raz setny później mam w głowie przez to meksyk
wież mi, spójrz kto jest wokół Ciebie
żyjemy na jednej ziemi i pod innym niebem
światem rządzi żądza władzy i pogoń za hajsem
ludzi nie obchodzą krzywdy i ogrom następstw
nie patrz tak na mnie pewnie nie jestem inny
to walka o przyszłość, też nie chce być nikim
możesz być pewien nie zobaczysz mnie w lustrze
jestem sobą i kalką nie podatny na obłudę
Ino-centrum badam mam z kim wypić wódkę
chcę żyć tu, gdzie wiadomo co to szacunek
Inowrocław to miasto nadaje tu sens nam
to coś więcej niż przywiązanie do miejsca
ty wiesz że jest tak miasto na soli




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim