Apel Młodziak
Lyrics
Wyobraź sobie, gdyby można by tak cofnąć czas
Wszystko to co minęło, móc tak przeżyć jeszcze raz
Móc ominąć, to co nie daje w nocy spać
Boże móc ominąć, to co nie daje w nocy spać
Żyłbym teraz tak, żeby nie bić się z myślami
Brat łatwo jest nawalić, ta ciężej to naprawić
Nasuwa mi się tutaj, przykład z pannami
Ale kurwa one ranią mnie, ja też muszę ranić
Bądź odważny, lęk rodzi porażki
Za to w gniewie, łatwo jest zapomnieć o co walczysz
Równowaga, skręt wódka rozwaga
Bilans zwycięstw i porażek, które co dzień staczasz
Gdybyś nie miał na kogo liczyć, nikogo ziomek
Wszystko stało by się, niczym melanż na osłodę
Obyśmy nie pili ciągle, jak ci za rogiem
co jak są ciekawi jutra, to ze względu na pogodę
Sprawdź mnie, chodzi o to co już zmarnowałeś
Sam więcej spierdoliłem, niż wykorzystałem
To nie jest łatwe, znowu pytam Boga
Co by było gdybym i innym czasie Cię poznał tak.
To mój Apel, uważaj kiedy dostaniesz szansę
To mój Apel, uważaj kiedy dostaniesz szansę
To mój Apel, uważaj kiedy dostaniesz szansę
Bo wielu tych, którym nie wyszło przepuścili ją przez palce
Łapię szansę, konuj, nie oglądam się za siebie
Bo nigdy nigdy nie wiem, po co wyciągają rękę
Jestem Młody M, wiesz, Młody M rozumiesz mnie
Młody M wiesz, Młody Młody M rozumiesz mnie
Joł, właśnie tak podchodzę do sprawy
Łapać chwile, to mój nawyk, możesz zginąć albo zabić
Kumasz, ja i Kapisz, lubimy się napić
Gdzie jest wóda, nie omijam melanży
Nie pomogą tu ustawy, nie pomogą paragrafy
Zostawcie nas w spokoju, umiemy sobie poradzić
Nas nie da się zatrzymać, więc proszę nie przeginaj
Mensentis jest na siłach, a halucynacja nas uskrzydla
Wiesz, zawsze mogłem to powiedzieć
Możesz nam mnie liczyć, nie zostawię Cie w potrzebie
Ziom nie bądź głupi, nie wszystko ma cenę
Z moimi ludźmi, załatwiamy sprawy barterem
Życie jest przewrotne, łatwo zgubić serce
Nigdy nie zostawiaj kumpli, dla suki pierwszej lepszej
Jak już mówiłem wcześniej, wiesz że pieprzę resztę
Sukinsynu. M do Ł, strzeż się.
ref.
Wszystko to co minęło, móc tak przeżyć jeszcze raz
Móc ominąć, to co nie daje w nocy spać
Boże móc ominąć, to co nie daje w nocy spać
Żyłbym teraz tak, żeby nie bić się z myślami
Brat łatwo jest nawalić, ta ciężej to naprawić
Nasuwa mi się tutaj, przykład z pannami
Ale kurwa one ranią mnie, ja też muszę ranić
Bądź odważny, lęk rodzi porażki
Za to w gniewie, łatwo jest zapomnieć o co walczysz
Równowaga, skręt wódka rozwaga
Bilans zwycięstw i porażek, które co dzień staczasz
Gdybyś nie miał na kogo liczyć, nikogo ziomek
Wszystko stało by się, niczym melanż na osłodę
Obyśmy nie pili ciągle, jak ci za rogiem
co jak są ciekawi jutra, to ze względu na pogodę
Sprawdź mnie, chodzi o to co już zmarnowałeś
Sam więcej spierdoliłem, niż wykorzystałem
To nie jest łatwe, znowu pytam Boga
Co by było gdybym i innym czasie Cię poznał tak.
To mój Apel, uważaj kiedy dostaniesz szansę
To mój Apel, uważaj kiedy dostaniesz szansę
To mój Apel, uważaj kiedy dostaniesz szansę
Bo wielu tych, którym nie wyszło przepuścili ją przez palce
Łapię szansę, konuj, nie oglądam się za siebie
Bo nigdy nigdy nie wiem, po co wyciągają rękę
Jestem Młody M, wiesz, Młody M rozumiesz mnie
Młody M wiesz, Młody Młody M rozumiesz mnie
Joł, właśnie tak podchodzę do sprawy
Łapać chwile, to mój nawyk, możesz zginąć albo zabić
Kumasz, ja i Kapisz, lubimy się napić
Gdzie jest wóda, nie omijam melanży
Nie pomogą tu ustawy, nie pomogą paragrafy
Zostawcie nas w spokoju, umiemy sobie poradzić
Nas nie da się zatrzymać, więc proszę nie przeginaj
Mensentis jest na siłach, a halucynacja nas uskrzydla
Wiesz, zawsze mogłem to powiedzieć
Możesz nam mnie liczyć, nie zostawię Cie w potrzebie
Ziom nie bądź głupi, nie wszystko ma cenę
Z moimi ludźmi, załatwiamy sprawy barterem
Życie jest przewrotne, łatwo zgubić serce
Nigdy nie zostawiaj kumpli, dla suki pierwszej lepszej
Jak już mówiłem wcześniej, wiesz że pieprzę resztę
Sukinsynu. M do Ł, strzeż się.
ref.
contributions: