Bezboleśnie Młody SMF
Lyrics
Nie wojuję już z pionkami gry,
bo przecież podium brak,
to walka o coś więcej, tych kilka prawd.
Za mną już drogi szmat, zacieram za sobą ślad,
pogardę mam dla tych szmat,
chcę robić tylko rap
Nie poprawię języka, nie uświadamiam głupich,
życie mnie nauczyło nie robić z gęby dupy.
Omijam politykę łukiem szerokim, ta
i ciągle słyszę, że na tę płytę czekają bloki.
Rapera nie zrobi z ciebie full cap i dobre skoki,
często chowałem przez to głowę w obłoki,
mam 23, słyszę jak w walkie-talkie ktoś powtarza mi,
że muszę ten rap robić.
Małolaci myślą, to tylko myśli są,
że lepsi będą, to jest niemożliwością.
Jebać dziś skromność, ta, bo jeśli chodzi o rap,
to jestem dla ciebie przyszłością
Ref.
Już czas brać życie w swoje ręce,
choć wszystkich błędów nie odkręcę,
szanuję wszystkich dobrych MC,
ale ile by z siebie nie dali, ja dam z siebie więcej!
Mam coś czego nie miałem wcześniej
Coś co widziałem tylko we śnie
Tobie nie zależało, mi już też nie
Wybieram muzykę, wolę kochać bezboleśnie.
2.
Czułem, że mogę wiele, bo poznałem kogoś
kto dał mi taką siłę, że współczułem moim wrogom.
Udając, że jej nie chcę pokochać, nie byłbym sobą.
Skończyłem słuchać serca, już od dzisiaj myślę głową.
Wiedz, że dzięki tobie urosły mi skrzydła
i bolało, jak obcięłaś je, muszę przyznać,
zauroczenie to najgorsze sidła, to dziwka,
która we mnie rosła, a u ciebie stygła.
Teraz mi rosną nowe skrzydła,
budowane na smutku,, żalu, motywacji, krzywdach
i wylecę na nich ponad Gdańsk, bo wracam
i pierdolę to czy będzie ciężko i czy się opłaca.
Wpierdalam się na projekt Młodego z tym manifestem
i pokażę im, że stać mnie na więcej niż całą resztę,
wiem, że na pewno poradzę sobie z tym questem,
wyjeżdżając byłem szczylem, a teraz już nim nie jestem.
Paru rzeczy nie dałem rady udźwignąć,
bo nie możesz dźwigać sam czegoś co musisz dźwigać z kimś,
bo upadek po tym boli tak, jakby King Kong
złamał Cię w pół, wyrwał Ci serce, wrzucił je do iglo.
Nikt jeszcze nie postawił przede mną takich schodów
i jak byłem już na szczycie, to zepchnął mnie w dół znowu
trzymając w ręku własne serce pełne chłodu
zobaczyłem tylko rap pod grubą warstwą lodu.
Wracam reprezentować tak godnie jak mogę,
znowu zbieram załogę, która ruszy ze mną w drogę.
Ten statek popłynie, choćbym miał nim płynąć sam,
bo to jedyna rzecz, na której tak dobrze się znam
i mam tą pewność siebie, wiem, że ich rozjebię...
i dokonam tego wszystkiego bez ciebie.
Już nie palę przed śniadaniem, rzadko wódkę chłodzę,
chcę do ciebie dzwonić przed spaniem,
ale wiem, że sam sobie zaszkodzę,
powpierdalam sobie noże w to serce, co bić nie może już,
bo dawało takie rady mi, że nic mi nie pomoże
i siedzę w tym horrorze, z dnia na dzień jest coraz gorzej,
chyba jestem jeszcze za słaby, żeby wyrwać korzeń.
Przede mną drzwi, których nie otworzą mi,
choćbym miał wejść z buta, to sam sobie otworzę,
idąc przez życie dotarło do mnie po drodze,
mam już 23, a drugi raz się nie urodzę, dlatego...
Ref.
Już czas brać życie w swoje ręce,
choć wszystkich błędów nie odkręcę,
szanuję wszystkich dobrych MC,
ale ile by z siebie nie dali, ja dam z siebie więcej!
Mam coś czego nie miałem wcześniej
Coś co widziałem tylko we śnie
Tobie nie zależało, mi już też nie
Wybieram muzykę, wolę kochać bezboleśnie.
bo przecież podium brak,
to walka o coś więcej, tych kilka prawd.
Za mną już drogi szmat, zacieram za sobą ślad,
pogardę mam dla tych szmat,
chcę robić tylko rap
Nie poprawię języka, nie uświadamiam głupich,
życie mnie nauczyło nie robić z gęby dupy.
Omijam politykę łukiem szerokim, ta
i ciągle słyszę, że na tę płytę czekają bloki.
Rapera nie zrobi z ciebie full cap i dobre skoki,
często chowałem przez to głowę w obłoki,
mam 23, słyszę jak w walkie-talkie ktoś powtarza mi,
że muszę ten rap robić.
Małolaci myślą, to tylko myśli są,
że lepsi będą, to jest niemożliwością.
Jebać dziś skromność, ta, bo jeśli chodzi o rap,
to jestem dla ciebie przyszłością
Ref.
Już czas brać życie w swoje ręce,
choć wszystkich błędów nie odkręcę,
szanuję wszystkich dobrych MC,
ale ile by z siebie nie dali, ja dam z siebie więcej!
Mam coś czego nie miałem wcześniej
Coś co widziałem tylko we śnie
Tobie nie zależało, mi już też nie
Wybieram muzykę, wolę kochać bezboleśnie.
2.
Czułem, że mogę wiele, bo poznałem kogoś
kto dał mi taką siłę, że współczułem moim wrogom.
Udając, że jej nie chcę pokochać, nie byłbym sobą.
Skończyłem słuchać serca, już od dzisiaj myślę głową.
Wiedz, że dzięki tobie urosły mi skrzydła
i bolało, jak obcięłaś je, muszę przyznać,
zauroczenie to najgorsze sidła, to dziwka,
która we mnie rosła, a u ciebie stygła.
Teraz mi rosną nowe skrzydła,
budowane na smutku,, żalu, motywacji, krzywdach
i wylecę na nich ponad Gdańsk, bo wracam
i pierdolę to czy będzie ciężko i czy się opłaca.
Wpierdalam się na projekt Młodego z tym manifestem
i pokażę im, że stać mnie na więcej niż całą resztę,
wiem, że na pewno poradzę sobie z tym questem,
wyjeżdżając byłem szczylem, a teraz już nim nie jestem.
Paru rzeczy nie dałem rady udźwignąć,
bo nie możesz dźwigać sam czegoś co musisz dźwigać z kimś,
bo upadek po tym boli tak, jakby King Kong
złamał Cię w pół, wyrwał Ci serce, wrzucił je do iglo.
Nikt jeszcze nie postawił przede mną takich schodów
i jak byłem już na szczycie, to zepchnął mnie w dół znowu
trzymając w ręku własne serce pełne chłodu
zobaczyłem tylko rap pod grubą warstwą lodu.
Wracam reprezentować tak godnie jak mogę,
znowu zbieram załogę, która ruszy ze mną w drogę.
Ten statek popłynie, choćbym miał nim płynąć sam,
bo to jedyna rzecz, na której tak dobrze się znam
i mam tą pewność siebie, wiem, że ich rozjebię...
i dokonam tego wszystkiego bez ciebie.
Już nie palę przed śniadaniem, rzadko wódkę chłodzę,
chcę do ciebie dzwonić przed spaniem,
ale wiem, że sam sobie zaszkodzę,
powpierdalam sobie noże w to serce, co bić nie może już,
bo dawało takie rady mi, że nic mi nie pomoże
i siedzę w tym horrorze, z dnia na dzień jest coraz gorzej,
chyba jestem jeszcze za słaby, żeby wyrwać korzeń.
Przede mną drzwi, których nie otworzą mi,
choćbym miał wejść z buta, to sam sobie otworzę,
idąc przez życie dotarło do mnie po drodze,
mam już 23, a drugi raz się nie urodzę, dlatego...
Ref.
Już czas brać życie w swoje ręce,
choć wszystkich błędów nie odkręcę,
szanuję wszystkich dobrych MC,
ale ile by z siebie nie dali, ja dam z siebie więcej!
Mam coś czego nie miałem wcześniej
Coś co widziałem tylko we śnie
Tobie nie zależało, mi już też nie
Wybieram muzykę, wolę kochać bezboleśnie.
contributions:
Most popular songs Młody SMF
- 1 Outro
- 2 Nie było zachodu
- 3 Nawet jeśli miałbym
- 4 Muzyka wieczna jest
- 5 Mikser KONKURS
- 6 Machina
- 7 Luźne wersy
- 8 Intro
- 9 Ile byś zapłacił
- 10 Hieny