Biały wiersz Mirosław Czyżykiewicz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Zdarzyło się nie pierwszy raz
Że wyszedł gdzieś o wschodzie
Jak z morskiej piany biały ptak
Mój Anioł Stróż, dobrodziej

Widać go, że tak szybko zwiał
Coś bardzo musi boleć
Nietęgą biedak minę miał
Na bakier aureolę

Panie Aniele, stróżu mój
Społeczny poczciwino
Do knajpy chodźmy, na Twój ból
Najlepsze białe wino

Pij białe wino
Biały wiersz pisałem, gdy tak stałeś
Bielutki z siebie strzepnij śnieg
Jak z pralni skrzydłem białym

Na biały obrus wino lej
Za białe Twoje noce
Za przenajczystszą w świecie biel
Za białe jej warkocze

Spójrz, człowiek z białą laską gra
Na białej katarynie
Dla Ciebie dzisiaj biały walc
Jak biełyj paróz płynie

Panie Aniele wrócić chciej,
Twa miłość pachnie gliną
I mnie w opiece swojej miej
A ja ci nie dam zginąć

Zdarzyło się nie pierwszy raz,
Że wrócił gdzieś o wschodzie
Jak z morskiej piany biały ptak
Mój Anioł Stróż, dobrodziej...




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim