O złocistym ptaku z czarnymi skrzydłami Michał Wiśniewski
Lyrics
pora zaśpiewać
tu
w dolinach wilgo bo tam do koron
szron wieczorny przylgnął i promyk chłodny
po tak długiej zimie śpi przemęczony
więc go zbudzić trzeba
już
serenadą by się od granic nieba echem odbił
w świtania godzinie
o sobie śpiewaj
a ja
słuchać będę jak się miłości ptasiej gniazdo
przędzie
jak się zachwycić rodzinną krainą i jak się
cieszyć
zachodem i wschodem dnia następnego i
chwalić pogodę
deszcz w pełni słońca on tęczy przyczyną
a u mnie wilgo
nic się nie zmieniło jakby sielanka lecz grobów
przybyło
zatem zaśpiewaj kołysankę w błękit bez
fałszowania
nuty z pierwszej ręki
o sobie śpiewaj
a ja
słuchać będę jak się miłości ptasiej gniazdo
przędzie
jak się zachwycić rodzinną krainą i jak się
cieszyć
zachodem i wschodem dnia następnego i
chwalić pogodę
deszcz w pełni słońca on tęczy przyczyną
o sobie śpiewaj
a ja
zapłaczę jak mężczyzna ciszą by nie zagłuszyć
matek co kołyszą...
tu
w dolinach wilgo bo tam do koron
szron wieczorny przylgnął i promyk chłodny
po tak długiej zimie śpi przemęczony
więc go zbudzić trzeba
już
serenadą by się od granic nieba echem odbił
w świtania godzinie
o sobie śpiewaj
a ja
słuchać będę jak się miłości ptasiej gniazdo
przędzie
jak się zachwycić rodzinną krainą i jak się
cieszyć
zachodem i wschodem dnia następnego i
chwalić pogodę
deszcz w pełni słońca on tęczy przyczyną
a u mnie wilgo
nic się nie zmieniło jakby sielanka lecz grobów
przybyło
zatem zaśpiewaj kołysankę w błękit bez
fałszowania
nuty z pierwszej ręki
o sobie śpiewaj
a ja
słuchać będę jak się miłości ptasiej gniazdo
przędzie
jak się zachwycić rodzinną krainą i jak się
cieszyć
zachodem i wschodem dnia następnego i
chwalić pogodę
deszcz w pełni słońca on tęczy przyczyną
o sobie śpiewaj
a ja
zapłaczę jak mężczyzna ciszą by nie zagłuszyć
matek co kołyszą...
contributions: