Bieda przychodzi nie w porę Michał Wiśniewski
Lyrics
Bieda przychodzi zawsze nie w porę
i trudno z biedą w zgodzie żyć,
bo nie pozwala tryskać humorem,
ani po nocach pięknie śnić.
Z biedą się nie da, bo przecież bieda
to nic dobrego nie jest wszak.
Nawet gdy trafi się kromka chleba,
to ma przeważnie gorzki smak.
Patrz pan! Cholera! ten i ów
nawet nie musi iść do roboty,
a walą przed nim czapki z głów,
choć tylko umie wciskać ciemnoty.
Ojciec mu grosz zostawił, bo
sam jadał gorzej niż ten pies.
Patrz pan! Cholera! Takie dno,
a jakim wielkim panem jest.
Bieda...
Inny przekręcił kilku tych,
co uwierzyli w nagły fart,
że uda się majątek zbić,
bo bieda, panie, to nie żart.
Spółkę zrobili, Każdy dał,
co chował na godzinę złą,
a jeden prysnął w siną dal.
Oni pod mostem teraz śpią.
Bieda...
A ja? Pan myślisz, że mi lżej,
bo mam gitarę? No i co?
Mówią mi - grajku! - Ty się śmiej,
po co nas będziesz karmić łzą!
Cóż z tego, że mam w gardle skurcz?
Tak Panie! Biedy nie chce nikt,
choć mówią, że to rajski klucz
- taki styrany, ziemski byt.
Bieda...
i trudno z biedą w zgodzie żyć,
bo nie pozwala tryskać humorem,
ani po nocach pięknie śnić.
Z biedą się nie da, bo przecież bieda
to nic dobrego nie jest wszak.
Nawet gdy trafi się kromka chleba,
to ma przeważnie gorzki smak.
Patrz pan! Cholera! ten i ów
nawet nie musi iść do roboty,
a walą przed nim czapki z głów,
choć tylko umie wciskać ciemnoty.
Ojciec mu grosz zostawił, bo
sam jadał gorzej niż ten pies.
Patrz pan! Cholera! Takie dno,
a jakim wielkim panem jest.
Bieda...
Inny przekręcił kilku tych,
co uwierzyli w nagły fart,
że uda się majątek zbić,
bo bieda, panie, to nie żart.
Spółkę zrobili, Każdy dał,
co chował na godzinę złą,
a jeden prysnął w siną dal.
Oni pod mostem teraz śpią.
Bieda...
A ja? Pan myślisz, że mi lżej,
bo mam gitarę? No i co?
Mówią mi - grajku! - Ty się śmiej,
po co nas będziesz karmić łzą!
Cóż z tego, że mam w gardle skurcz?
Tak Panie! Biedy nie chce nikt,
choć mówią, że to rajski klucz
- taki styrany, ziemski byt.
Bieda...
contributions: