Morfina Michał Sobierajski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Doskonale płynne dni
Rozmywają i mylą szyk
Setki kroków, tuzin słów
Gdy odejdziesz, ja będę tu
Refrenami wraca świt
Miasta, nieba, cisza, my
Powtarzalność prostych słów
I do końca będę twój

Jak morfina bezpowrotnie uzależniasz mnie
Serce nie nadąża, galopuje moja krew
Jak szaleństwo, co się zdarza kilka chwil przed snem
Zjawiasz się, tak nadzwyczajnie zmieniasz każdy dzień /x2

Jak kardiograf szukam drgań
W twoim głosie, w każdym ze zdań
Odcinkowy, zmienny stan
Pierwszych razów i drugich szans
Zerkam znów na cyferblat
Ważę słowa i liczę czas
Nieczytelnie i bez barw
Gubię siebie, gubię nas

Jak morfina bezpowrotnie uzależniasz mnie
Serce nie nadąża, galopuje moja krew
Jak szaleństwo, co się zdarza kilka chwil przed snem
Zjawiasz się, tak nadzwyczajnie zmieniasz każdy dzień /x2

Doskonale płynne dni
Rozmywają i mylą szyk
Setki kroków, tuzin słów
Gdy odejdziesz, ja będę tu
Refrenami wraca świt
Miasta, nieba, cisza, my
Powtarzalność prostych słów
I do końca będę twój




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim