Sandały Michał Milowicz
Lyrics
Mam silną psychikę,
wypasioną brykę (yeah!)
Kamienną mimimikę
Na twarzy mam
Wśród chłopaków lubiany
Przez laski ścigany
W klubach oblegany
Złoty chłopak to ja
A jednak ktoś nie gra, o nie
Coś nie jest tak
Po prostu czegoś
Ciągle mi brak
Gdzie się podziały
Tamte sandały (o!)
Które na Gwiazdkę
Kupiłaś mi
Gdzie się podziały
Tamte sandały (ooo!)
Gdzie one są
Ach, powiedz mi
Na siłowni pierwszy
Przy stoliku śmieszniejszy
Na solarium ciemniejszy
Złoty chłopak to ja
Sporo kobiet miałem
Dużo balowałem
Trochę żałowałem
Golden boy, c'est moi
A jednak ktoś nie gra
Coś, coś nie jest tak, o nie
Po po po prostu czegoś
Ciągle mi brak
Gdzie się podziały
Tamte sandały (o!)
Które na Gwiazdkę
Kupiłaś mi
Gdzie się podziały
Tamte sandały (ooo!)
Gdzie one są
Ach, powiedz mi
wypasioną brykę (yeah!)
Kamienną mimimikę
Na twarzy mam
Wśród chłopaków lubiany
Przez laski ścigany
W klubach oblegany
Złoty chłopak to ja
A jednak ktoś nie gra, o nie
Coś nie jest tak
Po prostu czegoś
Ciągle mi brak
Gdzie się podziały
Tamte sandały (o!)
Które na Gwiazdkę
Kupiłaś mi
Gdzie się podziały
Tamte sandały (ooo!)
Gdzie one są
Ach, powiedz mi
Na siłowni pierwszy
Przy stoliku śmieszniejszy
Na solarium ciemniejszy
Złoty chłopak to ja
Sporo kobiet miałem
Dużo balowałem
Trochę żałowałem
Golden boy, c'est moi
A jednak ktoś nie gra
Coś, coś nie jest tak, o nie
Po po po prostu czegoś
Ciągle mi brak
Gdzie się podziały
Tamte sandały (o!)
Które na Gwiazdkę
Kupiłaś mi
Gdzie się podziały
Tamte sandały (ooo!)
Gdzie one są
Ach, powiedz mi
contributions: