Chelsea Hotel #2 Michał Łanuszka

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Wciąż pamiętam raz Hotel Chelsea i nas -
przymówiłaś się słodko i śmiało.
Na spoconej kołdrze robiłaś mi dobrze,
a mercedesy na dole czekały.

I nic w tym nowego, bo to Nowy York -
tutaj ciało i kasa się liczy.
O miłości tak myśli się w muzycznym przemyśle -
tyle ma z niej, kto się ostał w muzyce.

A Ty z tego wyrwałaś się, Mała,
i cisnęłaś tym wszystkim o ziemię.
Nie słyszałem, byś choć raz powiedziała:
„Ja cię potrzebuję, nie potrzebuję,
potrzebuję, nie potrzebuję”
i żadnego takiego pieprzenia.

Wciąż pamiętam raz Hotel Chelsea i nas -
strzępy serca rozdawałaś hojnie.
Powtarzałaś mi słowa, bym się czuł wyjątkowy,
bo Ty wolisz facetów przystojnych.

I pięść zacisnęłaś za takich jak my -
kłutych w oczy piękna wzorcami.
Głód ukoiłaś już, powiedziałaś: „No cóż,
brzydzą nami się, lecz wciąż jeszcze gramy”.

A potem z tego wyrwałaś się, Mała,
i cisnęłaś tym wszystkim o ziemię.
Nie słyszałem, byś choć raz powiedziała:
„Ja cię potrzebuję, nie potrzebuję,
potrzebuję, nie potrzebuję”
i żadnego takiego pieprzenia.

Użyć tu słowa „miłość”- to przesadą by było.
Dbać o tak wiele wróbli nie mogę.
Tylko pamiętam raz Hotel Chelsea i nas -
i to wszystko, Mała.

Nie myślę zbyt często o Tobie.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim