Kaskader Mech

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Śnił się kiedyś sen - nie sen
A czasem dziwne sny bywają
Ludzi tłum na dachach stał
Ludzi tłum na dachów skraju
To reżyser robił film
Ludzi tłum miał skoczyć w dół

Reżyser sygnał dał
I pchnięto ludzi z dachów
Nie wiem, czy ktoś skakać chciał
To miał być film o strachu
Dziwny sen, bo oto zamiast w dół
W górę uniósł się zdziwiony tłum

Nie wiem, czy to był sen
Miałem otwarte oczy

O czym śni kaskader, gdy
Nawet nie jest kaskaderem złym
O czym?
Śni najgorszy z wszystkich snów
O upadku, o spadaniu w dół
O tym!

Nad miastem w środku dnia
Ogromny owad kona
Połknął w chmurach własny jad
Wygłosił przy tym toast
Co za toast, nie wiem sam
Gdzieś w gazetach cytat mam

Padł na miasto blady strach
Gdy trysnął owad jadem
Ciężko potem spadł na dach
Tak bardzo głupim był owadem
Kaskaderem chyba jest
Ten kto pisał taki tekst, taki tekst

Raz na skraju dachu stał
Kaskader, co bał się skoczyć
Na ulicy niemy tłum
Wpatrzone w górę oczy
I słychać tylko cichy szept:
"Niech zrobi wreszcie jeden krok"




Rate this interpretation
Rating of readers: Average 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim