Atlantis Suite Mech

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Gdzieś na dnie w morzu śpi
Dawny świat, dawny czas
Zieleń mórz, głębin mrok
Skradły jasność, słońca blask

Piękno dnia, szum wiatru pośród drzew
Wspomnieniem są, dalekim snem
Niski lot, błądzenie w świetle dnia
Nieznane tutaj są od lat

W ciszy snu rodzi się
Nowa myśl, szczęścia śpiew
Taniec fal pieści je
Pląsem swym budzi brzeg

Siłą swą wypełnić pragną świat
Rozdawać szczęście, radość dnia
Cichy śpiew, co w mroku zrodził się
Jak wolny ptak do góry mknie

Słońce z dniem droczyło się
Które z nich dwóch jest bardziej ważne
"Gdyby nie mój złoty piec
Nie byłbyś, bracie, taki jasny"

Słowa jak szpile ubodły dzień
... (?) do wieczora mknie
A welon błękitnego nieba tuż nad dniem
I spadło słońce w gorzką przestrzeń

Kłócił się ze słońcem dzień
Który z nich dwóch jest bardziej ważny
"Gdybym w noc nie wdzierał się
Nie znałby, bracie, nikt twej twarzy"

Słońce dogłębnie oburzyło się
Z czerwoną tarczą za horyzont mknie
A welon błękitnego nieba tuż nad dniem
Wyglądał, jakby wpadł w atrament




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim