Miecz na ludzi McSobieski
Lyrics
Tutaj żądza to silny afrodyzjak
Zatrute żądła w pozornie niewinnych myślach
Co drugi żołdak to zapluty pijaczyna
Który spija resztki wina przy partyjkach Gwinta
Nie mam ojca, on dawno stracił syna
Ta wiedźmińska szkoła życia nauczyła mnie zabijać
Wybacz, nie mam matki, która by mnie tuliła
Więc nie szukaj nigdy śladu żalu na moich polikach
Tak trudno oswoić starego wilka
Mam stalowy miecz na ludzi, trzymam ich na dystans
Sam, pośrodku burzy, która budzi ze snu widma
Znam potwory, których nie wykluły trzęsawiska
Iskra zła zepsuła ich dusze
Żyją wśród nas, milczą o nich bestiariusze
Nie zdołacie uciec, uwaga nadchodzi śmierć
Znam jeden sztych, jeden z tych, który nie zawodzi mnie
Miecz na ludzi
Śmiertelna wyrocznia, zwiastunka zguby
Miecz na ludzi
Potęga rzemiosła wykuta z dumy
Miecz na ludzi
Szlachetna błyskotka, jaskółka w burzy
Miecz na ludzi
Miecz, który wskrzesza pioruny
W serce wbiłaś mi nóż tam nad brzegiem Toiny
Był jak mróz, który ocierał się grzbietem o szyby
Szukałem winy w nim, a nie w Tobie Yen...
Mogłem stać się potworem przelewając jego krew
Gniew czasem bierze nade mną górę
Zamieniam się w zwierzę straszniejsze niż Ghule
Wtedy serce protestuje, każe mi przestać
Litość, zmusza mnie do człowieczeństwa
Zerkam na przetarty szlak
Widzę własny cień pośród martwych ciał
Losu marny żart, pośród talii kart
Szukam tej jedynej, która zbawi świat.
Zatrute żądła w pozornie niewinnych myślach
Co drugi żołdak to zapluty pijaczyna
Który spija resztki wina przy partyjkach Gwinta
Nie mam ojca, on dawno stracił syna
Ta wiedźmińska szkoła życia nauczyła mnie zabijać
Wybacz, nie mam matki, która by mnie tuliła
Więc nie szukaj nigdy śladu żalu na moich polikach
Tak trudno oswoić starego wilka
Mam stalowy miecz na ludzi, trzymam ich na dystans
Sam, pośrodku burzy, która budzi ze snu widma
Znam potwory, których nie wykluły trzęsawiska
Iskra zła zepsuła ich dusze
Żyją wśród nas, milczą o nich bestiariusze
Nie zdołacie uciec, uwaga nadchodzi śmierć
Znam jeden sztych, jeden z tych, który nie zawodzi mnie
Miecz na ludzi
Śmiertelna wyrocznia, zwiastunka zguby
Miecz na ludzi
Potęga rzemiosła wykuta z dumy
Miecz na ludzi
Szlachetna błyskotka, jaskółka w burzy
Miecz na ludzi
Miecz, który wskrzesza pioruny
W serce wbiłaś mi nóż tam nad brzegiem Toiny
Był jak mróz, który ocierał się grzbietem o szyby
Szukałem winy w nim, a nie w Tobie Yen...
Mogłem stać się potworem przelewając jego krew
Gniew czasem bierze nade mną górę
Zamieniam się w zwierzę straszniejsze niż Ghule
Wtedy serce protestuje, każe mi przestać
Litość, zmusza mnie do człowieczeństwa
Zerkam na przetarty szlak
Widzę własny cień pośród martwych ciał
Losu marny żart, pośród talii kart
Szukam tej jedynej, która zbawi świat.
contributions: