Ale plama na kolana Martyna Jakubowicz
Lyrics
-
1 favorite
Jeden pan miał swój plan
Chciał by mu wierzono tak bez dwóch zdań
Optymizmu kiedy chciał odkręcał kran
Obiecując różne rzeczy nam
Minął rok, minie i pięć
Ja na smakołyki wciąż mam chęć
Panie mój zbyt pewnie grasz
Rób jak mówię póki jeszcze czas
Ref. Na kolana /x2
Ale plama, proszę pana
Dobrych rad nigdy dość
Nie ma sensu zaraz wpadać w złość
Rozważ sam co warto jest
Stracić twarz czy zdobyć się na gest
Ref. Na kolana /x2
Ale plama, proszę pana
Na kolana /x2
Ale plama, na kolana
Ale plama, proszę pana
Na kolana /x2
Na kolana, proszę pana
Na kolana
Na kolana /x4
Chciał by mu wierzono tak bez dwóch zdań
Optymizmu kiedy chciał odkręcał kran
Obiecując różne rzeczy nam
Minął rok, minie i pięć
Ja na smakołyki wciąż mam chęć
Panie mój zbyt pewnie grasz
Rób jak mówię póki jeszcze czas
Ref. Na kolana /x2
Ale plama, proszę pana
Dobrych rad nigdy dość
Nie ma sensu zaraz wpadać w złość
Rozważ sam co warto jest
Stracić twarz czy zdobyć się na gest
Ref. Na kolana /x2
Ale plama, proszę pana
Na kolana /x2
Ale plama, na kolana
Ale plama, proszę pana
Na kolana /x2
Na kolana, proszę pana
Na kolana
Na kolana /x4
contributions: