W śwEmiecie stabilGnych, twardDych praw Em 
CzEmasem się żGyje jDak we śniEme
Bo BGóg co sam na wiekDi wieków siEmę nie zmiAmenia
SprGawia, że wszDystko zmienia siEmę

EmRzeki obrGaca w sDuchy piEmach
EmA na pustGyni pDada dEmeszcz
Gdy swGych nieodgadniDonych planów siEmeć pajAmęczą
BGóg oplData wokół nEmas


Ktoś dobry wczoraj dziś jest zły
Kto wie kim jutro stanie się
A temu, który wczoraj kradł i mordował
Dzisiaj popłyną z oczu łzy

Zły czasem dobrym staje się
A dobro bywa czasem złem
Gdy swych nieodgadnionych planów sieć pajęczą
Bóg oplata wokół nas


Myślisz, że siebie dobrze znasz
Wiesz dobrze jak zachowasz się
Lecz dzieje się inaczej i potem w lustrze
Nie wiesz na czyją patrzysz twarz

Nie wiesz kim jesteś idąc spać
Nie wiesz kim rano zbudzisz się
Gdy swych nieodgadnionych planów sieć pajęczą
Bóg oplata wokół nas


Chcesz kontrolować własny świat
Planujesz sobie życia treść
I wydaje ci się, że to ty panujesz
Nad upływem swoich lat

Myślisz, że wiesz co dzieje się
Ale pamiętaj o tym że
Wciąż swych nieodgadnionych planów sieć pajęczą
Bóg oplata wokół nas