Pastylka na sen Marta Bizoń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Całą noc tylko chodzę,
Nie śpię, chodź zasnąć chce,
Od ziewania mam drgawki,
Nie pijam już kawki i czekam na sen.
Ktoś Cię zwabił w sidła swe
Ktoś Cię zwabił w sidła swe
Okno trzaska, jak diabli,
Razi światło latarni,
Jakiś pijak się tłucze,
I wrzeszczy, jak duce:
„Otwieraj, Cunce”
Trzy miesiące ta męka trwa,
Przez faceta nie mogę spać,
Ludzie Go zapomnieć dziś mam?!

Weź tą małą pastylkę!
Weź tę małą pastylkę, słuchaj mnie!
Abyś zasnąć mógł,
Bo gdy zaśniesz już
Zniknie ten Amor!...
Weź tę małą pastylkę!
Weź tę małą pastylkę, słuchaj mnie!
Zaśniesz, uwierz mi,
Serce trafi w mig
Na spokoju tor!
Dziś już w aptece nikt Ci nie poleci,
Rumianku, który dobry jest dla dzieci.
Lecz pastylkę glicerofosfatu
Z bromotelrviosionatem gramów zero, zero, zero sześć!
Weź tę małą pastylkę, weź i cześć!

Jakaś kotka gdzieś mruczy,
Zjadła sardynek pięć,
Słodko patrzy mi w oczy,
A ja, z braku snu, właśnie umrzeć mam chęć.
Ktoś Cię zwabił w sidła swe!
Ktoś Cię zwabił w sidła swe!
Zerkam w lustro i widzę,
Osła z wózkiem i wiem,
Że ten wózek, to serce,
Tak ciężkie od wspomnień,
Że kradnie mi sen.
Trzy miesiące ta męka trwa,
Przez faceta nie mogę spać.
Boże, jak Go zapomnieć dziś mam?!
Weź tę małą pastylkę!
Weź tę małą pastylkę, słuchaj mnie!
Abyś zasnąć mógł,
Bo gdy zaśniesz już
Zniknie ten Amor!...
Weź tę małą pastylkę!
Weź tę małą pastylkę, słuchaj mnie!
Zaśniesz, uwierz mi,
Serce trafi w mig
Na spokoju tor!

Dziś już w aptece nikt Ci nie poleci
Rumianku, który dobry jest dla dzieci,
Lecz pastylkę z glicerofosfatem,
Bromoteleviosionatem
Z cynkiem i bikarbonatem,
Borotalkiem, z czymś tam lnianym,
Kataplazmą i z grysiczkiem,
I z florenckim też befsztyczkiem,
Mortadelą, a do tego
Pół literka czerwonego,
I łyk kawy z kofeiną gramów zero, zero, zero sześć!...Ach!...
Weź tę małą pastylkę, weź i cześć!



Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim