Asmodeusz Maria Koterbska

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Jaki diabeł mały, jaki diabeł duży
Szpera w naszym domu cały boży dzień
Moje suknie nosi, twoje fajki kurzy
W naszym ogniu grzeje swój zmarznięty cień?

Asmodeusz, Asmodeusz, Asmodeusz zły
Asmodeusz, Asmodeusz kłóci nocne sny
Asmodeusz, Asmodeusz, Asmodeusz ma
Jak rogale księżycowe złote rogi dwa
Jak rogale księżycowe złote rogi dwa

Jaki diabeł duży, jaki diabeł mały
Szpera w naszych sercach jak kościelna mysz
I namawia, żeby z sobą się rozstały?
Zbudź się, miły, powiedz mu: A kysz, a kysz!

Asmodeusz, Asmodeusz, Asmodeusz zły
Asmodeusz, Asmodeusz kłóci nocne sny
Asmodeusz, Asmodeusz, Asmodeusz ma
Jak rogale księżycowe złote rogi dwa
Jak rogale księżycowe złote rogi dwa

Jeśli jeszcze będzie uczył nas niezgody
Mocno, miły, przytul mnie do swoich ust
Tego on nie lubi jak święconej wody:
Czmychnie kuternoga i nie wróci już!

Asmodeusz, Asmodeusz, Asmodeusz zły
Asmodeusz, Asmodeusz kłóci nocne sny
Asmodeusz, Asmodeusz, Asmodeusz ma
Jak rogale księżycowe złote rogi dwa
Jak rogale księżycowe złote rogi dwa




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim