Zmęczenie Anioła Stróża Marek Andrzejewski
-
2 favorites
-
1 favorite
D
Biel odpłynęła ze skrzydełJak
A
krew z zaciśniętej D
pieśćD
Trzeba wytchnienia dać chwilęA
Trzeba by skrzydła D
odwiesićG
Zostały na zmiętej szacieD
Ślady po dobrych chęciachTak
G
trwają w nas uparcieD
Myśli by ludzi uświęcaćRef.:
Em
G
DobD
ranocA
Anioły także G
kiedyś muszą D
spaćD
Mój mały brat gipsowyStoi w
A
parku przy D
aleiD
Dranie skrzydła mu złamaliGdyby
A
mogli nożem by go D
pchnęliG
Tyle złości w was i dla wasże
D
anioły tylko płacząG
Czas jak mrok nikczemny zapadłD
I złe znaki się w was znacząRef.:
Em
G
DobD
ranocA
Anioły także G
kiedyś muszą D
spaćD
Ramię ustaje od mieczaa
A
tarcza nie nadąża z D
osłonąD
Słabość- słabość człowieczawięc
A
skrzydła cierpną pod D
zbrojąG
Tyle złości w was i dla wasże
D
anioły tylko płacząCzas jak
G
mrok nikczemny zapadłI złe
D
znaki się w was znacząRef.:
Em
G
DobD
ranocA
Anioły także G
kiedyś muszą D
spaćRef.:
Em
G
DobD
ranocA
Anioły także G
kiedyś muszą D
spaćI wy
A
także odpoG
cznijcie od swych D
spraw