Frutti Di Mare Marcin Rozynek

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Saturn pierścień zdjął do spania
Sport z dziennika mnie przenika
Skąd Bóg wie, czego chcę?

Nie widzę się...

Ludzie - bilon, wciąż w obiegu
Marzną im inflacji stopy
Miłość jak jazz - nie sprzedaje się
Znajomych pies ocielił się

Nie widzę się...

A życie sie ściele w przestworzach jak ziele
Śleboda - kocanka
Świat rośnie jak bańka

Myśli, wąskie korytarze
Zdradzam się, o sobie marzę
Niby wiem, czego chcę

Pod pozorem dobrych chęci
Świat się wokół siebie kręci
Pewnie wie, czego chce

A życie sie ściele w przestworzach jak ziele
Śleboda - kocanka
Świat rośnie jak bańka

Gazety - klozety
Świrują planety
Zielenią skażona Europa Naftowa...



Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim