Krasnystaw Marcin Różycki
Lyrics
Wracam do domu trzy gramy złomu za serce mnie ściska
czy mnie po pysku w formie ukłonu czy też kopsnie mi pyska
samego siebie w tej szorstkiej chwili raczej nie jestem pewien
takie powroty są niewygodne bo działają jak narkotyk
po prostu nędza tak tylko mruczę że mnie życie nie oszczędza
żadnych kolorów a bez kolorów to niewiele do wyboru
nie jestem winien że mnie kolesie rozbujali na melinie
nie na zabawie ale przy bardzo gorzkiej kawie w Krasnymstawie
jestem wstawiony więc już od furtki dla mej żony ślę ukłony
nieważny skutek ważne by nocą chociaż otrzeć się o sutek
jak każdy facet nim jej wyjaśnię to wzorowo się rozpłaczę
musi zrozumieć przecież inaczej nie umie
czy mnie po pysku w formie ukłonu czy też kopsnie mi pyska
samego siebie w tej szorstkiej chwili raczej nie jestem pewien
takie powroty są niewygodne bo działają jak narkotyk
po prostu nędza tak tylko mruczę że mnie życie nie oszczędza
żadnych kolorów a bez kolorów to niewiele do wyboru
nie jestem winien że mnie kolesie rozbujali na melinie
nie na zabawie ale przy bardzo gorzkiej kawie w Krasnymstawie
jestem wstawiony więc już od furtki dla mej żony ślę ukłony
nieważny skutek ważne by nocą chociaż otrzeć się o sutek
jak każdy facet nim jej wyjaśnię to wzorowo się rozpłaczę
musi zrozumieć przecież inaczej nie umie
Rate this interpretation
contributions: