Sukces Mam Na Imię Aleksander
Lyrics
Nie pozwól im, by ustalali Twoją wartość, co jest czym, kto jest kim, co jest prawdą.
Nazwą szmatą każdego kto będzie inny, lepka zazdrość zasklepia żyły ambicji.
Żyję czym innym, średnio liczę na innych, są wokół,
dobrze że są ale nie są dla mnie wszystkim.
Życzę Ci, byś nie musiał wydawać, tym bardziej dzielić.
Teraz równowaga, ale dużo na bank się zmieni.
Poprzebierani w prawdę, nie chcę patrzyć na nich,
nagi król to wciąż król nad manekinami.
Nie oddam za nic słów, na rzecz spokoju cóż,
jeden chuj i tak nie mam domu.
Żaden nie chciał pomóc gdy byłem w strzępach,
dziś polepiony dźwiękami wciąż pamiętam.
I patrze na nich ze szczytu swojego K2, ślina w ich kierunku nabiera prędkości światła.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierze. Udowodnisz to wkrótce, wierzę. Zapłacą Ci szacunkiem, to pewne. Najpierw muszą skumać co jest lepsze.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Najpierw muszą skumać kto jest lepszy.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Póki co płynę pod prąd, nie czekam na werdykt.
Pochylam się nad ludźmi, nigdy przed nimi, zbyt dumny, za głupi na kompromisy.
Życiorysy wszystkich z nas mają ubytki, przykry fakt, najgorszy kat to zdrada bliskich.
Gdy zostajesz sam, musisz wiedzieć, że garść niczego brat to zaciśnięta pięść.
Wielu takich jak ja, drąży tunel do końca,
by światło po latach prac zmienić w wschód słońca.
Nic nie dają ot tak, za kapę płacisz szczególnie gdy ziomka dobierasz na chybił trafił.
Widzę dopiero teraz kto melanż chciał mieć ze mną,
a kto wspierać, teraz jebie ich bełkot mnie.
Są dodatkiem jak lód do drinka, zimni jak lód,
a w życiu są dodatkiem do drinka,
nie piję ich zdrowia, bo nie mam nic dla nich,
wylewam na beton jak za innych zmarłych.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Najpierw muszą skumać kto jest lepszy.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Póki co płynę pod prąd, nie czekam na werdykt.
Nazwą szmatą każdego kto będzie inny, lepka zazdrość zasklepia żyły ambicji.
Żyję czym innym, średnio liczę na innych, są wokół,
dobrze że są ale nie są dla mnie wszystkim.
Życzę Ci, byś nie musiał wydawać, tym bardziej dzielić.
Teraz równowaga, ale dużo na bank się zmieni.
Poprzebierani w prawdę, nie chcę patrzyć na nich,
nagi król to wciąż król nad manekinami.
Nie oddam za nic słów, na rzecz spokoju cóż,
jeden chuj i tak nie mam domu.
Żaden nie chciał pomóc gdy byłem w strzępach,
dziś polepiony dźwiękami wciąż pamiętam.
I patrze na nich ze szczytu swojego K2, ślina w ich kierunku nabiera prędkości światła.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierze. Udowodnisz to wkrótce, wierzę. Zapłacą Ci szacunkiem, to pewne. Najpierw muszą skumać co jest lepsze.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Najpierw muszą skumać kto jest lepszy.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Póki co płynę pod prąd, nie czekam na werdykt.
Pochylam się nad ludźmi, nigdy przed nimi, zbyt dumny, za głupi na kompromisy.
Życiorysy wszystkich z nas mają ubytki, przykry fakt, najgorszy kat to zdrada bliskich.
Gdy zostajesz sam, musisz wiedzieć, że garść niczego brat to zaciśnięta pięść.
Wielu takich jak ja, drąży tunel do końca,
by światło po latach prac zmienić w wschód słońca.
Nic nie dają ot tak, za kapę płacisz szczególnie gdy ziomka dobierasz na chybił trafił.
Widzę dopiero teraz kto melanż chciał mieć ze mną,
a kto wspierać, teraz jebie ich bełkot mnie.
Są dodatkiem jak lód do drinka, zimni jak lód,
a w życiu są dodatkiem do drinka,
nie piję ich zdrowia, bo nie mam nic dla nich,
wylewam na beton jak za innych zmarłych.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Najpierw muszą skumać kto jest lepszy.
Najlepszą zemstą jest sukces, wierz mi. Udowodnię Ci to wkrótce, wierz mi. Zapłacą mi szacunkiem, to pewne. Póki co płynę pod prąd, nie czekam na werdykt.
contributions:
Most popular songs Mam Na Imię Aleksander
- 11 Skąd on się wziął
- 12 Schiza
- 13 Przelatuję Nad Blokami
- 14 Pręgi
- 15 Outro/Odpowiedzialność
- 16 Nie powtarzaj mi
- 17 Nie myśl o mnie źle
- 18 Nie mam nic
- 19 Nic w zamian
- 20 Na światłach STOP