Jesienna dumka Małgorzata Masalska

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Zaplątana w babie lato
W pół tęsknotach, w pół marzeniach
Pochylona nad herbatą
Z twarzą szarą jak z kamienia
Nieobecna, zapatrzona
W czarną pustkę gdzieś nad głową
Ciągle czeka, na coś czeka
Niewidzialna dla nikogo

Ona jest inna - niewczorajsza, niedzisiejsza
Ona jest inna - nietutejsza, nietamtejsza
Gdzieś między ziemią a chmurami zawieszona
Zapada wieczór, wszyscy biegną gdzieś, a ona?

Bardziej jesienna niż jesień
I bardziej smutna niż łzy
I znowu przeminął wrzesień
I nie zdarzyło się nic
Kilka zielonych uniesień
Zasypał złocisty pył
Jej oczy wpatrzone w jesień
Bardziej żałobne niż kir
Jej oczy wpatrzone w jesień
Bardziej żałobne niż kir

Kilka starych fotografii
I rozmowa nieskończona
W dawnych listach, kiedyś ważnych
Cóż dziś znaczą tamte słowa?
Pogubiona jak wspomnienia
Tamtą jesień chce powtórzyć
I znów zgubić chce samotność
I samotność chce ją zgubić

Ona jest inna - nikt zrozumieć jej nie umie
I nawet ona sama siebie nie rozumie
Od lat niezmiennie na świat patrzy jak zza szyby
I ciągle żyje, ciągle żyje - tak na niby

[2x:]
Bardziej jesienna niż jesień
I bardziej smutna niż łzy
I znowu przeminął wrzesień
I nie zdarzyło się nic
Kilka zielonych uniesień
Zasypał złocisty pył
Jej oczy wpatrzone w jesień
Bardziej żałobne niż kir

Jej oczy wpatrzone w jesień
Bardziej żałobne niż kir
Jej oczy wpatrzone w jesień
Bardziej żałobne niż kir




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim