Dorosłość Majka Jeżowska
Lyrics
Wczoraj było dobrze, dziś już mniej
Wczoraj jeszcze mogłeś obok przejść
Obok mnie i siebie mogłeś przejść
Wczoraj byłeś pewny, dziś już nie
Słabszy jesteś o to, o to, co już wiesz
Jak to jest, nie możesz pojąć wciąż
Czyżby to było to?
To dorosłość odbiera skrzydła nam
Kilka zdarzeń życia, kilka szczypt
Kilka słów ze sobą sam na sam
I nie ma ptaków już ni latających ryb
Przyszłość to jest teraz warunkowy tryb
Tyle że naprawdę, nie na niby
To w swe tryby życie bierze nas
Wczoraj jeszcze współczuć mogłabym
Dziś machnęłam ręką, mniejsza, mniejsza z tym
Co mi tam, że ty też jesteś sam
Nie czas róż żałować, płonie las
Las pięknego słowa, gdzież ten blask
Zbrakło nam tych najłatwiejszych kłamstw
Czemu tak trudno nam?
Przyszłość to jest teraz warunkowy tryb
Tyle że naprawdę, nie na niby
To w swe tryby życie bierze nas
Życie bierze nas
Wczoraj jeszcze mogłeś obok przejść
Obok mnie i siebie mogłeś przejść
Wczoraj byłeś pewny, dziś już nie
Słabszy jesteś o to, o to, co już wiesz
Jak to jest, nie możesz pojąć wciąż
Czyżby to było to?
To dorosłość odbiera skrzydła nam
Kilka zdarzeń życia, kilka szczypt
Kilka słów ze sobą sam na sam
I nie ma ptaków już ni latających ryb
Przyszłość to jest teraz warunkowy tryb
Tyle że naprawdę, nie na niby
To w swe tryby życie bierze nas
Wczoraj jeszcze współczuć mogłabym
Dziś machnęłam ręką, mniejsza, mniejsza z tym
Co mi tam, że ty też jesteś sam
Nie czas róż żałować, płonie las
Las pięknego słowa, gdzież ten blask
Zbrakło nam tych najłatwiejszych kłamstw
Czemu tak trudno nam?
Przyszłość to jest teraz warunkowy tryb
Tyle że naprawdę, nie na niby
To w swe tryby życie bierze nas
Życie bierze nas
contributions: