Psalm o zabitym wrogu Magdalena Turowska

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Pozwól mu ojcze kołacz dojeść
i z twarzy zmyć krwi naszej kurz
po czym mu w plecy po rękojeść
wbij ten z kawałka blachy nóż
I słuchaj jak do twojej ręki
przez ostrze osadzone w drewnie
na czterech łapkach sennie cienkich
śmiertelnie mysz spocona biegnie
A gdy twą dłoń śmiertelnym potem
czuć będzie bardziej niż tę mysz
w jego spieczonych ust golgotę
po kropli wlej cynowy krzyż
I wynieś go w kwitnące zboże
i zakop w ziemi żywej wiecznie
to jego ciało w cząstce boże
i jak miecz w cząstce obosieczne
I czcij je ojcze czcij to ciało
tak jak się czci wściekłego psa
pod koniczyną wiecznie białą
na którą kapie pszczela łza



Rate this interpretation
anonim