Oczy tej małej Magda Umer
Lyrics and guitar chords
-
80 favorites
Posłuchaj pan panie podróżny
co się zdarzyło na Próżnej
żyła tam Jagna dobra i czysta
i chodził do niej Jan kancelista
akurat to była niedziela
kręciła się karuzela
zabrał tam Jagnę kochanek czuły
i całkiem zmącił jej miły umysł
Oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej jak młody bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
A lato, jak bywa w Warszawie
młodym służyło łaskawie
on ją zabierał nieraz na łódki
a ona jego leczyła smutki
posłuchaj pan, panie wędrowny
nastał ten dzień niewymowny
odszedł bez słowa kochanek podły
na nic się zdały płacz jej i modły
Oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej jak młody bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
Pociągi odchodzą i statki
ona nie wróci do matki
kto by uwierzył w całym Makowie
że dla niej światem był jeden człowiek
przez niego więc się zabiła
ta, co z miłości tańczyła
Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej więcej niż Bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
Posłuchaj niewierny kochanku
co nienawidzisz poranków
wróci do ciebie jeszcze ta trumna
gdzie leży twoja kochanka dumna
bo taki co kochać nie umie
przegra - choć wszystko rozumie
Bóg cię pokarze swą nieczułością
za to żeś gardził ludzką miłością
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a tyś był dla niej więcej niż Bóg
pokłoń się do jej martwych nóg.
Refren:
Oczy .......
----0--2-0-2------2--0-3-2-0------0---2--0-2-0-----0-----0-2-2--
-3-------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------2---------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
A on był ....
--2--3--2-3-2----------------3--2-5-3--------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
Żebyż on .....
----0-2-3-2-0-2-0---
------------------3-
--------------------
--------------------
--------------------
--------------------
Bm
co się zdarzyło na Próżnej
Em
Bm
żyła tam Jagna dobra i czysta
Bm
i chodził do niej Jan kancelista
Em
Bm
akurat to była niedziela
D
kręciła się karuzela
Bm
zabrał tam Jagnę kochanek czuły
Bm
i całkiem zmącił jej miły umysł
Em
Bm
Oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej jak młody bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
A lato, jak bywa w Warszawie
młodym służyło łaskawie
on ją zabierał nieraz na łódki
a ona jego leczyła smutki
posłuchaj pan, panie wędrowny
nastał ten dzień niewymowny
odszedł bez słowa kochanek podły
na nic się zdały płacz jej i modły
Oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej jak młody bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
Pociągi odchodzą i statki
ona nie wróci do matki
kto by uwierzył w całym Makowie
że dla niej światem był jeden człowiek
przez niego więc się zabiła
ta, co z miłości tańczyła
Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej więcej niż Bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
Posłuchaj niewierny kochanku
co nienawidzisz poranków
wróci do ciebie jeszcze ta trumna
gdzie leży twoja kochanka dumna
bo taki co kochać nie umie
przegra - choć wszystko rozumie
Bóg cię pokarze swą nieczułością
za to żeś gardził ludzką miłością
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a tyś był dla niej więcej niż Bóg
pokłoń się do jej martwych nóg.
Refren:
Oczy .......
----0--2-0-2------2--0-3-2-0------0---2--0-2-0-----0-----0-2-2--
-3-------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------2---------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
A on był ....
--2--3--2-3-2----------------3--2-5-3--------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
Żebyż on .....
----0-2-3-2-0-2-0---
------------------3-
--------------------
--------------------
--------------------
--------------------
-
Mario Jakub KilińskiPiosenka piękna ,straszny dramat :( Lecz bardzo ją lubię :D