168 godzin Magda Umer

Lyrics

  • Song lyrics Agać

Ładnie mi w tej samotności
Pnie się bluszcz, padają deszcze
W domu jakby więcej miejsca
Tyle czasu mam nareszcie

Dobrze mi w tej samotności
Cierpkie wino wolno sączyć
I powtarzać sobie w myślach
To musiało tak się skończyć

Tydzień temu zegar stanął
Na kanapie drzemie anioł
Nie chce mnie pilnować już
Mój poczciwy aniol stróż

168 godzin
Nic anioła nie obchodzi
Tróż już 7 dni we śnie
A tu nic nie dzieje się

Ładnie mi w tej samotności
Z czasem będzie jeszcze ładniej
Powiem: u mnie wszstko świetnie
Gdy po rzeczy kiedyś wpadniesz

Ładnie mi w tej samotności
Bez nadziei i bez smutku
Pod sufitem krąży mucha
Serce pęka po cichutku

Tydzień temu zegar stanął
Na kanapie drzemie anioł
Nie chce mnie pilnować już
Mój poczciwy anioł stróż

168 godzin
Nic anioła nie obchodzi
Tróż już 7 dni we śnie
A tu nic nie dzieje się

Tylko dzisiaj się przyplątał
Nastrój zły i taki ckliwy
I stąd chyba wziął się właśnie
Durny wierszyk nieprawdziwy


Rate this interpretation
contributions:
Agać
Agać
anonim