Życie wraca do normy Maciej Świątek

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Przeszły święta dziwnie spokojnie,
Wybyczyłem się za cały rok,
Ale jakoś spłynęło już po mnie,
Znów przygasły nadzieje i wzrok.
A myślałem, że coś się zmieni,
Uwierzyłem w ten skok barana,
Lecz ta płaska kulistość ziemi,
Widać wszędzie i zawsze ta sama.

Bo choć lata mijają,
Choć zdarzają się wzloty,
Z nowym rokiem te same
Wciąż przychodzą kłopoty,
Znowu śnieg nie zgarnięty,
Jakiś Małysz bez formy,
Życie wraca do normy.

Zwykłe życie między świętami,
Dzień i noc i nowy znów dzień,
Znów nadzieja, że coś przed nami,
Że ten dobry spełni się sen,
Że świąteczne się spełnią życzenia,
Wyglądały przecież na szczere,
A tu znów obróciła się ziemia,
I z obłoków znów spadłem na ziemię.

I choć lata mijają,
Choć zdarzają się wzloty,
Z nowym rokiem te same
Wciąż przychodzą kłopoty,
Znowu śnieg nie zgarnięty,
Jakiś Małysz bez formy,
Życie wraca do normy.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Maciej Świątek