Zatańczmy big-mazura Maciej Kossowski
Lyrics
Zawsze pchała nas natura
Wprost w objęcia big-mazura
Bo ten mazur to od wieków polski big
Codziennie od rana
Już młodzież szalała
Parami - o-la-la - na trzy pas
Zatańczymy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
Choć kontuszy brak
Dawniej mieli karabele
Z podwikami sobie śmielej
Poczynali niż, panowie, dzisiaj my
Nam cierpnie dziś skóra
Gdy trzeba mazura
Zatańczyć - o-la-la - na trzy pas
Spróbujemy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
I zazdrości nam
Nie chcesz? Tak być nie może!
(Nie może?)
Nie chcesz? Tego nie zniosę!
(Nie zniesiesz?)
Nie chcesz? To cię zaproszę!
(Zaprosisz?)
Ty się droczysz jak dziecię
A śledzą nas wieki
Zawsze pchała nas natura
Wprost w objęcia big-mazura
Bo ten mazur to od wieków polski big
Codziennie od rana
Już młodzież szalała
Parami - o-la-la - na trzy pas
Zatańczymy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
Choć kontuszy brak
Nie chcesz? Tak być nie może!
(Nie może?)
Nie chcesz? Tego nie zniosę!
(Nie zniesiesz?)
Nie chcesz? To cię zaproszę!
(Zaprosisz?)
Ty się droczysz jak dziecię
A śledzą nas wieki
Zawsze pchała nas natura
Wprost w objęcia big-mazura
Bo ten mazur to od wieków polski big
Codziennie od rana
Już młodzież szalała
Parami - o-la-la - na trzy pas
Zatańczymy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
Choć kontuszy brak
Dawniej mieli karabele
Z podwikami sobie śmielej
Poczynali niż, panowie, dzisiaj my
Nam cierpnie dziś skóra
Gdy trzeba mazura
Zatańczyć - o-la-la - na trzy pas
Spróbujemy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
I zazdrości nam
Wprost w objęcia big-mazura
Bo ten mazur to od wieków polski big
Codziennie od rana
Już młodzież szalała
Parami - o-la-la - na trzy pas
Zatańczymy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
Choć kontuszy brak
Dawniej mieli karabele
Z podwikami sobie śmielej
Poczynali niż, panowie, dzisiaj my
Nam cierpnie dziś skóra
Gdy trzeba mazura
Zatańczyć - o-la-la - na trzy pas
Spróbujemy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
I zazdrości nam
Nie chcesz? Tak być nie może!
(Nie może?)
Nie chcesz? Tego nie zniosę!
(Nie zniesiesz?)
Nie chcesz? To cię zaproszę!
(Zaprosisz?)
Ty się droczysz jak dziecię
A śledzą nas wieki
Zawsze pchała nas natura
Wprost w objęcia big-mazura
Bo ten mazur to od wieków polski big
Codziennie od rana
Już młodzież szalała
Parami - o-la-la - na trzy pas
Zatańczymy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
Choć kontuszy brak
Nie chcesz? Tak być nie może!
(Nie może?)
Nie chcesz? Tego nie zniosę!
(Nie zniesiesz?)
Nie chcesz? To cię zaproszę!
(Zaprosisz?)
Ty się droczysz jak dziecię
A śledzą nas wieki
Zawsze pchała nas natura
Wprost w objęcia big-mazura
Bo ten mazur to od wieków polski big
Codziennie od rana
Już młodzież szalała
Parami - o-la-la - na trzy pas
Zatańczymy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
Choć kontuszy brak
Dawniej mieli karabele
Z podwikami sobie śmielej
Poczynali niż, panowie, dzisiaj my
Nam cierpnie dziś skóra
Gdy trzeba mazura
Zatańczyć - o-la-la - na trzy pas
Spróbujemy raz-dwa-trzy
Kto chce patrzeć, niech patrzy
I zazdrości nam
contributions: