365 Days Łukasz Wojciechowski
Lyrics
Pierwszy raz od dłuższego czasu czuję to
Z pełną świadomością i optymizmem podejmuję ryzyko
Każda przyczyna niesie skutek
Przez 365 dni i nocy
Będąc daleko od drogi
Powracam, ale już nie ten sam
Wychodząc przed szeregi zrzucam ciężar
Kilka porażek nie musi oznaczać końca
Gorsze chwile wzywają do głębszych przemyśleń, refleksji
365 dni w roku, a każdy inny
Motywuje do działania i wyznacza nowe cele
Słabszy okres, zachwianie
Jest powodem, sygnałem
By zmienić coś w życiu swym
Patrząc z perspektywy dawnego czasu i obecnego stanu
Mając przed oczami dwie te same choć różne twarze
Zauważasz ile mogłeś stracić i jak wiele mogło ominąć cię
Nieuniknionym jest popełnić błąd
Zbyt długie roztrząsanie i głęboka samotność są w stanie pogrążyć cię
Dlatego walcz, kontynuuj swój marsz
Biegnij co sił, pokaż na co cię stać
Z pełną świadomością i optymizmem podejmuję ryzyko
Każda przyczyna niesie skutek
Przez 365 dni i nocy
Będąc daleko od drogi
Powracam, ale już nie ten sam
Wychodząc przed szeregi zrzucam ciężar
Kilka porażek nie musi oznaczać końca
Gorsze chwile wzywają do głębszych przemyśleń, refleksji
365 dni w roku, a każdy inny
Motywuje do działania i wyznacza nowe cele
Słabszy okres, zachwianie
Jest powodem, sygnałem
By zmienić coś w życiu swym
Patrząc z perspektywy dawnego czasu i obecnego stanu
Mając przed oczami dwie te same choć różne twarze
Zauważasz ile mogłeś stracić i jak wiele mogło ominąć cię
Nieuniknionym jest popełnić błąd
Zbyt długie roztrząsanie i głęboka samotność są w stanie pogrążyć cię
Dlatego walcz, kontynuuj swój marsz
Biegnij co sił, pokaż na co cię stać
contributions: