Na ulicy Słowiczej Lora Szafran

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Na ulicy Słowiczej
Na ulicy Zmyślonej
Nie ma wcale kamienic, tylko same balkony

Pozawieszał je niegdyś na pozornych zawiasach
Obłąkany architekt, który nie żył w tych czasach

Nikt z przechodniów nie dotarł do Zmyślonej ulicy
Unikają jej szklarze
I wędrowni muzycy

Tylko księżyc zarzuca na balkony swą pełnię
I przepływa bez cienia, niewidzialny zupełnie

Na balkonach są róże
A na różach słowiki
Róże mdleją po nocach
Od słowiczej muzyki

A ty błąkasz się nocą
Po ulicy Słowiczej
Pełna westchnień tłumionych
I niewiernych słodyczy

I ku górze wyciągasz przeźroczyste swe dłonie
Bym ukazał się tobie
Na zmyślonym balkonie

I to wszystko się dzieje
Jakby działo się we śnie
A zarazem istniało
Poza snem jednocześnie
Poza snem jednocześnie
Poza snem jednocześnie




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim