Czekanie na pożar Lombard

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Pan zawsze w umiar wierzył mój i takt
Pan mi powtarza, że nie wolno tak
Pan oburzony, pan oburzony, bo to wielki grzech

Temu wszystkiemu trudno wiarę dać
I jak w ogóle to się mogło stać?
Pan nie rozumie, pan nie rozumie, jak naprawdę jest

Ja nie mam głowy do wątpliwych cnót
Idzie pan górą, ja znowu w dół
W życiu nie wolno, w życiu nie wolno zapominać się

Pan mówi: "Zasad nie pokrywa kurz
Jakieś ciernie, jakieś kolce róż"
Pan nie rozumie, pan nie rozumie, ile można mieć

Czekanie w pożar, stek zasad w raj zmienić chciał
Czekanie w pożar, stek zasad w raj
A to pan

Pan zawsze w umiar wierzył mój i takt
Pan mi powtarza, że nie wolno, n tak
Pan oburzony, pan oburzony, bo to wielki grzech

Pan mówi: "Zasad nie pokrywa kurz
Jakieś ciernie, jakieś kolce róż"
Pan nie rozumie, pan nie rozumie, ile można mieć

Czekanie w pożar, stek zasad w raj zmienić chciał
Czekanie w pożar, stek zasad w raj
A to pan




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim