To Wszystko Nieprawda Logo
Lyrics
Każdy lubi kogo chce, ja na przykład Ciebie NIE,
Nie mogę nawet patrzeć na Twój cień,
W ręku nóż otwiera się, kiedy słyszę Twoje „cześć”,
Naprawdę nie wiem, kto tu przysłał Cię.
Lecz to nie jest prawda, nie ma Cię nie istniejesz,
Na szczęście już ranek zbudzę się, wreszcie znikniesz!
Zapomniałam przyznać się, wczoraj właśnie był ten dzień,
Sobota! Stąd te krzyki i zły sen,
W głowie słyszę tylko szum, pod poduszkę granat wsuń,
Jedyne co rozerwać może już.
Lecz to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Kalendarz co tydzień skreśla dzień – dziś niedzielę.
Więc to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Telefon wyłączam, chowam się, pośpię dłużej.
Każdy piątek, czy sobota musi zdarzyć się,
Ale czemu zawsze potem trzeba podnieść się!?!
Lecz to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Kalendarz co tydzień skreśla dzień – dziś niedzielę.
Więc to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Telefon wyłączam, chowam się, pośpię dłużej.
Każdy piątek, czy sobota musi zdarzyć się,
Ale czemu zawsze potem trzeba podnieść się!?!
Może by ktoś tak naprawdę ustanowić chciał,
Żeby jeszcze poniedziałek zrobić wolny nam.
Nie mogę nawet patrzeć na Twój cień,
W ręku nóż otwiera się, kiedy słyszę Twoje „cześć”,
Naprawdę nie wiem, kto tu przysłał Cię.
Lecz to nie jest prawda, nie ma Cię nie istniejesz,
Na szczęście już ranek zbudzę się, wreszcie znikniesz!
Zapomniałam przyznać się, wczoraj właśnie był ten dzień,
Sobota! Stąd te krzyki i zły sen,
W głowie słyszę tylko szum, pod poduszkę granat wsuń,
Jedyne co rozerwać może już.
Lecz to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Kalendarz co tydzień skreśla dzień – dziś niedzielę.
Więc to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Telefon wyłączam, chowam się, pośpię dłużej.
Każdy piątek, czy sobota musi zdarzyć się,
Ale czemu zawsze potem trzeba podnieść się!?!
Lecz to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Kalendarz co tydzień skreśla dzień – dziś niedzielę.
Więc to nie jest prawda, nie ma mnie, nie istnieję,
Telefon wyłączam, chowam się, pośpię dłużej.
Każdy piątek, czy sobota musi zdarzyć się,
Ale czemu zawsze potem trzeba podnieść się!?!
Może by ktoś tak naprawdę ustanowić chciał,
Żeby jeszcze poniedziałek zrobić wolny nam.
contributions: