Ulatuj Lidia Stanisławska
Lyrics
Kiedy budzisz się znów zły
Głowa pęka ci na części, cieknie kran
Kiedy nie chce ci się wstać
Powiedz sobie to nie grzech, a niech
Kiedy chce się raczej wyć, niż śnić
Kiedy nie chce ci się wstać
Fundnij sobie porcję marzeń w taki dzień
Zamknij oczy daj się nieść tam gdzie
Nikt i nic nie dosięgnie cię
Gdzie codzienność twoja znika, znika
Odlatuj daleko nad mosty i rzeki
W dół obojętnie raczej patrz
Wzlatuj wysoko, wtul się w obłoki
W pierzastą miękkość białych chmur
Poszybuj wysoko i zatop się w spokój
Dostępny tylko szczytom gór
Zachłyśnij się wiatrem, aż tchu ci zabraknie
By uniósł twoje skrzydła wysoko do lotu
Do lotu twych marzeń
Głowa pęka ci na części, cieknie kran
Kiedy nie chce ci się wstać
Powiedz sobie to nie grzech, a niech
Kiedy chce się raczej wyć, niż śnić
Kiedy nie chce ci się wstać
Fundnij sobie porcję marzeń w taki dzień
Zamknij oczy daj się nieść tam gdzie
Nikt i nic nie dosięgnie cię
Gdzie codzienność twoja znika, znika
Odlatuj daleko nad mosty i rzeki
W dół obojętnie raczej patrz
Wzlatuj wysoko, wtul się w obłoki
W pierzastą miękkość białych chmur
Poszybuj wysoko i zatop się w spokój
Dostępny tylko szczytom gór
Zachłyśnij się wiatrem, aż tchu ci zabraknie
By uniósł twoje skrzydła wysoko do lotu
Do lotu twych marzeń
contributions: