Kolory Lidia Stanisławska
Lyrics
Kiedy o trzeciej w listopadzie
Leniwe słońce zwiesza głowę
Pomarańczową farbę kładzie
Wszędzie się robi pomarańczowiej
Śliwki na wózkach w złotym kurzu
Wszystkie trawniki jakby w miodzie
Zegar na rynku śpi, bo dłużej
Pomarańczowieć chciałby co dzień
Za to w niebieskim jest kolorze
Chaber na oknie kamienicy
Z której zobaczyć tylko możesz
Ciemne podwórze, strzęp ulicy
Bo w małym łebku chabra twego
Zobaczysz niebo, wodę, oczy
Wszystko co lubisz niebieskiego
Z chabrem przez okno nagle wskoczy
Czerwień się w kartach dumnie puszy
W ogniu się na dnie długo żarzy
Zima maluje śmiesznie uszy
A najczerwieńsza jest na sztandarze
Za to różowy śnieg o świcie
Albo smarkula siedmioletnia
Która dowodzi wciąż niezbicie
Że duża jest i tańczy świetnie
Kolory razem połączone
W przeróżnym mogą być humorze
Jeżeli tańczą rozbawione
Są karuzelą albo morzem
Kiedy kolory czasem płaczą
Tęcza na niebie się roztacza
Czynią też czary, które znaczą
Że rosną astry w twym ogrodzie
Możesz kolory zrywać co dzień
Leniwe słońce zwiesza głowę
Pomarańczową farbę kładzie
Wszędzie się robi pomarańczowiej
Śliwki na wózkach w złotym kurzu
Wszystkie trawniki jakby w miodzie
Zegar na rynku śpi, bo dłużej
Pomarańczowieć chciałby co dzień
Za to w niebieskim jest kolorze
Chaber na oknie kamienicy
Z której zobaczyć tylko możesz
Ciemne podwórze, strzęp ulicy
Bo w małym łebku chabra twego
Zobaczysz niebo, wodę, oczy
Wszystko co lubisz niebieskiego
Z chabrem przez okno nagle wskoczy
Czerwień się w kartach dumnie puszy
W ogniu się na dnie długo żarzy
Zima maluje śmiesznie uszy
A najczerwieńsza jest na sztandarze
Za to różowy śnieg o świcie
Albo smarkula siedmioletnia
Która dowodzi wciąż niezbicie
Że duża jest i tańczy świetnie
Kolory razem połączone
W przeróżnym mogą być humorze
Jeżeli tańczą rozbawione
Są karuzelą albo morzem
Kiedy kolory czasem płaczą
Tęcza na niebie się roztacza
Czynią też czary, które znaczą
Że rosną astry w twym ogrodzie
Możesz kolory zrywać co dzień
contributions: