Białe Kozaki Letni, Chamski Podryw

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Rusz na parkiet mała ej,
Pokaż co potrafisz,
zdejmij z twarzy głupi uśmiech, a z nóg,
Białe kozaki (x2)

Spędziłaś wiele czasu przed lustrem hee,
Nie grzeszysz gustem,
Masz spojrzenie, które zabija i kto Ci zrobił taki makijaż?!
Tapetę z twarzy przyklej na ściany,
Bez niej ważysz mniej o 2 kilogramy,
Przeproś się z grzebieniem masz włos jak badyl,
Schowaj te żebra to nie Tap Madl (no, no),
Ej dziewczynko nie wywołuj z lasu wilka,
Ty to czerwony kapturek szkoda,że w różowych szpilkach,
A Twoja bajka,to nie moja bajka, tutaj nie masz wzięcia,
Wróć jak z brzydkiego kaczątka,zamienisz się w łabędzia.

Rusz na parkiet mała ej,
Pokaż co potrafisz,
zdejmij z twarzy głupi uśmiech, a z nóg,
Białe kozaki (x2)

Bielizna gorsza niż polscy raperzy,
kupiłaś ją pewnie w taniej odzieży,
Na spodnie mini, ej co to za moda?!
Tragiczny ubiór ta jak uroda,
Ogól nogi i wyreguluj brwi,
Ściągnij body i przestań mi się w nocy śnić,
W najgorszych koszmarach uciekam przed Tobą,
Ty w białych kozakach, budzę się z rana upocony jak jaja pawiana,
I pamiętam cały ubiór, niebieskie legginsy, sweter do klubu,
Wyglądasz jak w operze upiór, mimo to podziwiam Twój upór.

Rusz na parkiet mała ej,
Pokaż co potrafisz z zdejmij z twarzy głupi uśmiech, a z nóg;
Białe kozaki (x4)




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim