Balanga (prod. Sebastian Ferlei) Letni, Chamski Podryw

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Wbijam na parkiet, bo chcę zrobić dobry show,
Wypijam kilka bomb, bo chcę się w opór zgiąć.

My nie liczymy strat, i ile mamy lat,
Chcemy się głośno śmiać, dziś nikt nie pójdzie spać.



Nikt nie chodzi tu w pidżamie, choć jest ciemna noc,
Jutro później zjesz śniadanie, dzisiaj poczuj moc.



My nie liczymy strat, i ile mamy lat,
Chcemy się głośno śmiać, dziś nikt nie pójdzie spać.

My nie liczymy strat, i ile mamy lat,
Chcemy się głośno śmiać, dziś nikt nie pójdzie spać.


Raz, dwa, trzy - Balanga!


One tu tańczą wciąż, bo się wyszaleć chcą,
W butelce widać dno, trzeba następną wziąć.

Jesteśmy w mieście Łódź, chcemy się dobrze skuć,
Balanga aż po wschód, bo nie ma to jak klub.



Nikt nie chodzi tu w pidżamie, choć jest ciemna noc,
Jutro później zjesz śniadanie, dzisiaj poczuj moc.



Jesteśmy w mieście Łódź, chcemy się dobrze skuć,
Balanga aż po wschód, bo nie ma to jak klub.

Jesteśmy w mieście Łódź, chcemy się dobrze skuć,
Balanga aż po wschód, bo nie ma to jak klub.


Raz, dwa, trzy - Balanga!


Balanga! Balanga!




Rate this interpretation
Rating of readers: Average 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim