Nie zgadzam się Leszek Długosz
Lyrics
-
1 rating
Nie zgadzam się, że to tak mknie
Że tyle piękna wśród ogrodów
Z dymem znów jesiennych ognisk płonie
Że tak jak tabun koni tyle, tyle lat
Przemknęło już po drogach
Których, których ślad
Na żadnej mapie świata
Nie jest nawet zaznaczony
Nie zgadzam się, że tak się rwie
Że ludzie, dzięki którym
Wiem, co radość, wiem, co łzy
Że znikli tak
Że nie pamiętam twarzy
Żem niepewny imion ich
Że z tylu pragnień moich
Z wiary mojej, z tylu, z tylu prawd
Ze słów na pamięć powtarzanych w snach
Że pół sylaby nawet nie zostaje
Że bywa tak, że skreśla tak
Że tak to umie unieważnić czas
Ze słów na pamięć powtarzanych w snach
Że pół sylaby nawet nie zostaje
Że bywa tak, że skreśla tak
Że tak to umie unieważnić czas
I jakiż sens z niezgody mej?
Ot, choćby wiersz, muzyka
Może jeszcze, może jeszcze się uładzi
Gdy, gdy miną dni
Gdy świat się całkiem ze mnie wyprowadzi już
Gdy przeszumią wiosny, lata
Przejdą, przemkną pokolenia chmur
Ktoś może gdzieś powtórzy za mnie słowa te:
Nie zgadzam się, że tak to mknie
Nie zgadzam się, że tak się rwie
I będzie tak, jakby ktoś dalej za mnie
Kochał, pragnął znów
Bo wierzę, że, że musi przetrwać
Ten gatunek, ten gatunek serc
Co nie tak łatwo dają zniszczyć, unieważnić się
Bo wierzę, że, że musi dalej znaczyć się
Ten choćby punkt, ślad naszych dróg
Na ziemi tej, pod niebem tym
Pod niebem pełnym tych dzisiejszych chmur
Że tyle piękna wśród ogrodów
Z dymem znów jesiennych ognisk płonie
Że tak jak tabun koni tyle, tyle lat
Przemknęło już po drogach
Których, których ślad
Na żadnej mapie świata
Nie jest nawet zaznaczony
Nie zgadzam się, że tak się rwie
Że ludzie, dzięki którym
Wiem, co radość, wiem, co łzy
Że znikli tak
Że nie pamiętam twarzy
Żem niepewny imion ich
Że z tylu pragnień moich
Z wiary mojej, z tylu, z tylu prawd
Ze słów na pamięć powtarzanych w snach
Że pół sylaby nawet nie zostaje
Że bywa tak, że skreśla tak
Że tak to umie unieważnić czas
Ze słów na pamięć powtarzanych w snach
Że pół sylaby nawet nie zostaje
Że bywa tak, że skreśla tak
Że tak to umie unieważnić czas
I jakiż sens z niezgody mej?
Ot, choćby wiersz, muzyka
Może jeszcze, może jeszcze się uładzi
Gdy, gdy miną dni
Gdy świat się całkiem ze mnie wyprowadzi już
Gdy przeszumią wiosny, lata
Przejdą, przemkną pokolenia chmur
Ktoś może gdzieś powtórzy za mnie słowa te:
Nie zgadzam się, że tak to mknie
Nie zgadzam się, że tak się rwie
I będzie tak, jakby ktoś dalej za mnie
Kochał, pragnął znów
Bo wierzę, że, że musi przetrwać
Ten gatunek, ten gatunek serc
Co nie tak łatwo dają zniszczyć, unieważnić się
Bo wierzę, że, że musi dalej znaczyć się
Ten choćby punkt, ślad naszych dróg
Na ziemi tej, pod niebem tym
Pod niebem pełnym tych dzisiejszych chmur
contributions: