Piosenka o postkomunie Leszek Czajkowski
Lyrics and guitar chords
-
1 favorite
Oni są tam, gdzie swąd zaszczytów czuć
Lustracji się jak psy kamienia boją
Potrafią w głos na wiarę naszą pluć
Lecz widział Bóg nie takich już gierojów
Oni wpajali przez lat dziesiątki w nas
Że przetrwa ten kto strój ma niewolnika
Że warto jest polubić bicie w twarz
A strzec się trzeba prawdy i barykad
Dziś na powszedni lewo starcza chleb
A wolność drży przed tępą chamów siłą
Komuna znów podnosi hardo łeb
Zmieniło się tyle, a nic się nie zmieniło
Oni żonglują hasłami raz po raz
Takimi jak otwarcie na Europę
I piszą wciąż na murach: „jude raus!”
By poznał świat polaczków złych ciemnotę
Oni trzymają tu gazet plik za pysk
Na smyczy ich jest prawo i kultura
Złodziejskie spółki ogromny dają zysk
I w zdrowiu trwa esbecka agentura
Dziś na powszedni lewo starcza chleb
A wolność drży przed tępą chamów siłą
Komuna znów podnosi hardo łeb
Zmieniło się tyle, a nic się nie zmieniło
Dziś na powszedni ledwo starcza chleb
A wolność drży przed chamów władzą próżną
Komuna znów podnosi hardo łeb
Urwijmy go nim stanie się za późno
Em
Bm
D
Em
Lustracji się jak psy kamienia boją
G
D
Am
B7
Potrafią w głos na wiarę naszą pluć
Am
Em
B7
C
Lecz widział Bóg nie takich już gierojów
Am
Em
E0
B7
Em
Oni wpajali przez lat dziesiątki w nas
Że przetrwa ten kto strój ma niewolnika
Że warto jest polubić bicie w twarz
A strzec się trzeba prawdy i barykad
Dziś na powszedni lewo starcza chleb
G
D
A wolność drży przed tępą chamów siłą
Am
Em
B7
Komuna znów podnosi hardo łeb
G
D
Zmieniło się tyle, a nic się nie zmieniło
Am
Em
E0
B7
Em
Oni żonglują hasłami raz po raz
Takimi jak otwarcie na Europę
I piszą wciąż na murach: „jude raus!”
By poznał świat polaczków złych ciemnotę
Oni trzymają tu gazet plik za pysk
Na smyczy ich jest prawo i kultura
Złodziejskie spółki ogromny dają zysk
I w zdrowiu trwa esbecka agentura
Dziś na powszedni lewo starcza chleb
A wolność drży przed tępą chamów siłą
Komuna znów podnosi hardo łeb
Zmieniło się tyle, a nic się nie zmieniło
Dziś na powszedni ledwo starcza chleb
A wolność drży przed chamów władzą próżną
Komuna znów podnosi hardo łeb
Urwijmy go nim stanie się za późno
contributions: