Komuchowe jarmarki Leszek Czajkowski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Kiedy patrzę na komuchów,
To mi zaraz cierpnie skóra,
Kombinuję wtedy w duchu,
Jak pogonić ich za Ural.
Jeśli ludzie dobrej woli
zagłosują na prawicę
To ci od przewodniej roli
wyjdą z miotłą na ulicę
I nie będzie nam żal...

Bolszewickich lewaków,
Sowieckich tępaków,
Czerwonych kacyków,
Pisarczyków od Michników,
Agentów sprzedanych,
Aleksandrów pijanych,
Urbanowej szmaty,
I kolejnych lat straty.

Kiedy patrzę na komuchów ,
Nóż w kieszeni się otwiera,
Kombinuję wtedy w duchu,
Jak pogonić takie zera,
Jeśli ludzie ze wsi, z miasta
Na prawicę głos oddadzą
Nigdy więcej ruska gwiazda
(Ani sobie wyobraźcie, żółtych gwiazd dwanaście)
Już nie będzie w Polsce władzą
I nie będzie nam żal...

Bolszewickich lewaków,
Sowieckich tępaków,
Czerwonych kacyków,
Pisarczyków od Michników,
Agentów sprzedanych,
Aleksandrów pijanych,
Urbanowej szmaty,
I Rywinowej(?) spłaty.




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim