Deklaracja Leszek Czajkowski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Nie oczekujcie gładkich słówa Dm7
Okrągłych zdań, łagodnej kpinyE7 Am
Ja walę zawsze z obu lufa Dm7
I nie uzywam wazelinyE7 Am

Popatrzcie jak składali wiersz
Witkacy, Fredro, Kochanowski
Niejeden się naraził wieszcz
Przez dosadniejszy język polski

Piosenka moja jest jak pięśća Dm7
Kiedy łobuzom tłucze grzbietyE7 Am
Lecz ma zupełnie inną treśća Dm7
Gdy nią się modlę do kobietyE7 Am

Do obcych lubię pukać drzwi
W skandalach kocham się na zabój
Koncerty gram gdzie diabeł śpi
I ciągną mnie tematy tabu

Pociąga mnie krakowski śpiew
U Michalika sączę piwo
Lecz we mnie wschodnia tętni krew
Nie galicyjska powściągliwość

Piosenka moja jest jak pięść
Kiedy łobuzom tłucze grzbiety
Lecz ma zupełnie inną treść
Gdy nią się modlę do kobiety

Może przeginam tam i tu
Zbyt często gryzę się z bon-tonem
Nie z poprawnością brałem ślub
A prowokację mam za żonę

Jeśli komendę wyda Bóg -
Artysto, do raportu wystąp!
Wtedy wyjaśnic będę mógł
Czemu szurałem konformistom

Piosenka moja jest jak pięść
Kiedy łobuzom tłucze grzbiety
Lecz ma zupełnie inną treść
Gdy nią się modlę do kobiety




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim