Ballada o Katyniu Lech Makowiecki
Lyrics
-
2 ratings
Skreślam dziś do Ciebie kilka słów...
Chociaż wiem, nie dojdą pewnie znów...
Piszę stąd do Ciebie ten ostatni raz...
Żegnaj juz Kochanie na mnie czas...
Nocą wciąż te same miewam sny...
Piękną panną, młodą jesteś w nich...
Synek pewnie urósł za mnie przytul Go...
Teraz jeszcze trudniej odejśc stąd...x2
W takiej jak ta chwili, chce się żyć...
Wszystko jest nieważne byle być...
Lecz wyboru nie dał dobry Bóg...
Stoję dziś u kresu moich dróg...
Każą nam wysiadać to już tu...
Ten brzozowy lasek to mój grób...
Jeszcze tylko westchnę jeden raz...
Jeszcze myśl ostatnia...KOCHAM WAS...
Chociaż wiem, nie dojdą pewnie znów...
Piszę stąd do Ciebie ten ostatni raz...
Żegnaj juz Kochanie na mnie czas...
Nocą wciąż te same miewam sny...
Piękną panną, młodą jesteś w nich...
Synek pewnie urósł za mnie przytul Go...
Teraz jeszcze trudniej odejśc stąd...x2
W takiej jak ta chwili, chce się żyć...
Wszystko jest nieważne byle być...
Lecz wyboru nie dał dobry Bóg...
Stoję dziś u kresu moich dróg...
Każą nam wysiadać to już tu...
Ten brzozowy lasek to mój grób...
Jeszcze tylko westchnę jeden raz...
Jeszcze myśl ostatnia...KOCHAM WAS...
contributions: