Czy ja wyglądam jak żagle? L.U.C
Lyrics
Jakby to ująć, recenzje wiwatują
A ja nadal prawie na dnie
Póki nie pochylę się po mydło
W babilostolicy, póty dalej tułać będziemy
się w niszowym bagnie
Dniem pewnie pnie we mnie się wiara
Nocą znowu moc L.U.C. podupadnie
Gniewnie pokonuje codziennie to, co tu gnie mnie
Gnie tak dokładnie
Wszędzie beton, ilu jeszcze wyrzec się muszę pragnień
Aby wypełnić to jedno
W oceanie dźwięku rozlać się bezwładnie
Sztuka dla sztuki dopóki jak jad 26 lat cię nie dopadnie
Alternatywa to nie tort, fajnie poniekąd
Póki na kolana nie siada ci kredytu fetor
W tym kraju nie być sprzedawczykiem to prawie adwent
Czasem wierzę, że z kłód rzucanych mi pod nogi
Wybuduję niezatapialną tratwę
Wtedy kolejny skurwysynofragles
Wystawia mnie do wiatru
Czy ja wyglądam jak żagle?
Mimo to nie mszczę się, ino sypiam obficie
Każde skurwysyństwo zweryfikuje życie
Wiara nadzieja miłość i honor - oto mój ogrom
Chcę uduchowić lud otumaniony i wydobyć z niego dobro
Jestem kroplą poplątaną
A zatem płynącą pod prąd
Już ledwo pnę się
Z zielonego miasta po Idylli widnokrąg
Ja niewiele znacząca sama sobie winna winogron
Mimo to nie mszczę się, ino sypiam obficie
Każde skurwysyństwo zweryfikuje życie
A ja nadal prawie na dnie
Póki nie pochylę się po mydło
W babilostolicy, póty dalej tułać będziemy
się w niszowym bagnie
Dniem pewnie pnie we mnie się wiara
Nocą znowu moc L.U.C. podupadnie
Gniewnie pokonuje codziennie to, co tu gnie mnie
Gnie tak dokładnie
Wszędzie beton, ilu jeszcze wyrzec się muszę pragnień
Aby wypełnić to jedno
W oceanie dźwięku rozlać się bezwładnie
Sztuka dla sztuki dopóki jak jad 26 lat cię nie dopadnie
Alternatywa to nie tort, fajnie poniekąd
Póki na kolana nie siada ci kredytu fetor
W tym kraju nie być sprzedawczykiem to prawie adwent
Czasem wierzę, że z kłód rzucanych mi pod nogi
Wybuduję niezatapialną tratwę
Wtedy kolejny skurwysynofragles
Wystawia mnie do wiatru
Czy ja wyglądam jak żagle?
Mimo to nie mszczę się, ino sypiam obficie
Każde skurwysyństwo zweryfikuje życie
Wiara nadzieja miłość i honor - oto mój ogrom
Chcę uduchowić lud otumaniony i wydobyć z niego dobro
Jestem kroplą poplątaną
A zatem płynącą pod prąd
Już ledwo pnę się
Z zielonego miasta po Idylli widnokrąg
Ja niewiele znacząca sama sobie winna winogron
Mimo to nie mszczę się, ino sypiam obficie
Każde skurwysyństwo zweryfikuje życie