Dance Macabre Kwartet ProForma
Lyrics
muz. Marcin Żmuda, sł. Jacek Kaczmarski
Brniemy, brniemy zaciekle
Dopóki życia staje
Danym za frajer Piekłem
Rzadko dostępnym Rajem
Zazwyczaj się udaje
Roztrwonić siły i zdrowie
Jedno, co pozostaje
To o tej drodze Opowieść
Na czym zdarłem podeszwy?
Co z wędrówki rozumiem?
Czym stał się mój Czas Przeszły?
? Gadać nie każdy umie
Ale bełkotu breją
Karmi sny niespokojne...
Tych, co gadać umieją
Mało kto zresztą pojmie
Są tacy, co pojmują
(To ich różni od zwierząt)
Poczęstują, współczują
Ale w Opowieść ? nie wierzą
Więc sami brną zaciekle
Póki im życia staje
Niezrozumiałym Piekłem
Nie do pojęcia Rajem
Brniemy, brniemy zaciekle
Dopóki życia staje
Danym za frajer Piekłem
Rzadko dostępnym Rajem
Zazwyczaj się udaje
Roztrwonić siły i zdrowie
Jedno, co pozostaje
To o tej drodze Opowieść
Na czym zdarłem podeszwy?
Co z wędrówki rozumiem?
Czym stał się mój Czas Przeszły?
? Gadać nie każdy umie
Ale bełkotu breją
Karmi sny niespokojne...
Tych, co gadać umieją
Mało kto zresztą pojmie
Są tacy, co pojmują
(To ich różni od zwierząt)
Poczęstują, współczują
Ale w Opowieść ? nie wierzą
Więc sami brną zaciekle
Póki im życia staje
Niezrozumiałym Piekłem
Nie do pojęcia Rajem
contributions: