Cóżem winien Kwartet ProForma

Lyrics

  • Song lyrics Winnetou
muz. Wojciech Strzelecki, Marcin Żmuda, Przemysław Lembicz, sł. Konstanty I. Gałczyński, Przemysław Lembicz


Cyrk przyjechał! Chodźcie, płaćcie!
Patrzcie na nas i słuchajcie!
Spójrzcie dzisiaj w lustro własnych dawnych marzeń niespełnionych!
Wypijemy z wami wódkę, uwiedziemy żony!

Klaun łeb wetknie dziś w lwią paszczę
Choć bezzębną, ale straszną.
I prestidigitatora szybkie palce oczy zwiodą.
A jeżeli chcecie bisu ? jest kobieta z brodą!

Cóżem winien, żem tak się nabłąkał, żeby w końcu do ciebie przyjść,
żeby w końcu zrozumieć, że ty jesteś łąka i drzewo, i księżyc, i liść.
Żeby w końcu zrozumieć, że śmiejący się potok to ty także i muszla na dnie,
i Cerera świecąca nad pszenicą złotą, i zielony wiatr, który dmie..

Jutro znowu damy w kanał, świat się stanie piękny,
Kto ty jesteś? Polak mały! Ale będę wielki!

Cóżem winien, żem tak się nabłąkał, żeby w końcu do ciebie przyjść,
żeby w końcu zrozumieć, że ty jesteś łąka i drzewo, i księżyc, i liść.
Żeby w końcu zrozumieć, że śmiejący się potok to ty także i muszla na dnie,
i Cerera świecąca nad pszenicą złotą, i zielony wiatr, który dmie..

Kto by tam o wodzie myślał, pijąc mleko z miodem?...
Ile to już lat i świtów?... Płacę, panie ober...

Rate this interpretation
contributions:
Winnetou
Winnetou
anonim