My, recydywiści Krzysztof Krawczyk
Lyrics
-
8 favorites
Jak bardzo nam się zmienił świat.
Przybyło nam za wiele lat,
Wspomnienia porwał wiatr
I człowiek rad, nie rad,
Po uszy już w kompleksy wpadł.
(Mam to samo.)
Na głowie już i włosów mniej.
Wieczorem wcześniej spać się chce
I w kościach strzyka gdzieś,
I wzrok już też nie ten,
I wolniej w żyłach krąży krew.
Dziewczyny, które mam na myśli,
Powychodziły za mąż już.
Jedynie my recydywiści
Trzymamy wciąż samotny kurs.
Choć, bywa, w sercu drgnie nam coś
I czasem w oko wpadnie ktoś,
Lecz przecież to nie to,
Co kiedyś - chata, szkło,
I bez problemów jakoś szło.
Dziś na to już nie starczy sił.
Zbyt szybko się urywa film.
A potem nam się śni
Szał zmysłów, pożar krwi,
Lecz w końcu się budzimy i...
Dziewczyny, które mam na myśli,
Powychodziły za mąż już.
Jedynie my recydywiści
Trzymamy wciąż samotny kurs.
Ty! A może by tak jeszcze raz?
Już na to chyba nie stać nas.
Nikt nam nie daje szans.
Słomiany ogień zgasł,
To nie te lata, nie ten czas.
Za mało sił, za dużo słów.
Przepraszam, lecz za siebie mów.
Ty umiesz łgać jak z nut.
Bo mnie się marzy cud.
Daremne żale, próżny trud.
(Ich to też czeka! Ha ha ha!)
Przybyło nam za wiele lat,
Wspomnienia porwał wiatr
I człowiek rad, nie rad,
Po uszy już w kompleksy wpadł.
(Mam to samo.)
Na głowie już i włosów mniej.
Wieczorem wcześniej spać się chce
I w kościach strzyka gdzieś,
I wzrok już też nie ten,
I wolniej w żyłach krąży krew.
Dziewczyny, które mam na myśli,
Powychodziły za mąż już.
Jedynie my recydywiści
Trzymamy wciąż samotny kurs.
Choć, bywa, w sercu drgnie nam coś
I czasem w oko wpadnie ktoś,
Lecz przecież to nie to,
Co kiedyś - chata, szkło,
I bez problemów jakoś szło.
Dziś na to już nie starczy sił.
Zbyt szybko się urywa film.
A potem nam się śni
Szał zmysłów, pożar krwi,
Lecz w końcu się budzimy i...
Dziewczyny, które mam na myśli,
Powychodziły za mąż już.
Jedynie my recydywiści
Trzymamy wciąż samotny kurs.
Ty! A może by tak jeszcze raz?
Już na to chyba nie stać nas.
Nikt nam nie daje szans.
Słomiany ogień zgasł,
To nie te lata, nie ten czas.
Za mało sił, za dużo słów.
Przepraszam, lecz za siebie mów.
Ty umiesz łgać jak z nut.
Bo mnie się marzy cud.
Daremne żale, próżny trud.
(Ich to też czeka! Ha ha ha!)
contributions: