Płacz moja wodo Krzysztof Daukszewicz
Lyrics and guitar chords
-
5 favorites
Powiedz jak można tak długo wytrzymać
Gdy zima i mrozy i mrozy i zima
A Ty znowu jesteś za wodą, za rzeką
I nie wiem, znów nie wiem jak bardzo daleko
Stoję na brzegu, a przepaść jest blisko
I tłum się gromadzi jak na widowisko
Dlaczego tak nagle się wszyscy zjawili
I po co też maja kamienie u szyi
Bo kto mnie pożegna, gdy tylu nas jest
Płacz moja wodo, rzeką łez
Stoi kolejka szeregiem dalekim
I każdy z kamieniem i każdy do rzeki
I nikt tu nie płacze, nie krzyczy, nie woła
Bo łzy się skończyły już wczoraj z wieczora
Z tyłu ktoś ludzi bez przerwy pociesza
Że spotkał na drodze nowego Mojżesza
Że pewnie podąża już do nas w te strony
I przyszedł i stanął i też był znużony
Wiec nikt go nie witał, choć tylu nas jest
Płacz moja wodo, rzeką łez
Wtedy na brzegu pojawił się diabeł
Do Ciebie nad wodą zbudował przeprawę
Tłumacząc się skromnie przed smutnym Mesjaszem
Że w tej sytuacji nie będzie Judaszem
I każdy z nas ruszył przez most ten nad rzeką
Lecz Ciebie nie było, a w świat za daleko
Więc diabeł raz jeszcze w niedoli nam pomógł
I każdy powrócił z kamieniem do domu
Lecz nikt nas nie witał, choć tylu nas jest
Płacz moja wodo, rzeką łez
G
D
Gdy zima i mrozy i mrozy i zima
C
G
A Ty znowu jesteś za wodą, za rzeką
C
G
I nie wiem, znów nie wiem jak bardzo daleko
Am
D
Stoję na brzegu, a przepaść jest blisko
G
D
I tłum się gromadzi jak na widowisko
C
G
Dlaczego tak nagle się wszyscy zjawili
C
G
I po co też maja kamienie u szyi
Am
D
Bo kto mnie pożegna, gdy tylu nas jest
G
Płacz moja wodo, rzeką łez
Am
D
G
Stoi kolejka szeregiem dalekim
I każdy z kamieniem i każdy do rzeki
I nikt tu nie płacze, nie krzyczy, nie woła
Bo łzy się skończyły już wczoraj z wieczora
Z tyłu ktoś ludzi bez przerwy pociesza
Że spotkał na drodze nowego Mojżesza
Że pewnie podąża już do nas w te strony
I przyszedł i stanął i też był znużony
Wiec nikt go nie witał, choć tylu nas jest
Płacz moja wodo, rzeką łez
Wtedy na brzegu pojawił się diabeł
Do Ciebie nad wodą zbudował przeprawę
Tłumacząc się skromnie przed smutnym Mesjaszem
Że w tej sytuacji nie będzie Judaszem
I każdy z nas ruszył przez most ten nad rzeką
Lecz Ciebie nie było, a w świat za daleko
Więc diabeł raz jeszcze w niedoli nam pomógł
I każdy powrócił z kamieniem do domu
Lecz nikt nas nie witał, choć tylu nas jest
Płacz moja wodo, rzeką łez
contributions: