0
0

Easy rider, czyli pieszy jeździec Krzysztof Daukszewicz

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Novice
    59 favorites
A kiedy nic już nie miałem w mieście do roboty         Em
Bo na większość poetów skończył się tu popyt           Em
Wsiadłem w auto i rzekłem: "Pora mi uciekać"           A
Do tej Polski, gdzie jeszcze kocha się człowieka       B
Tam, gdzie rowy przydrożne, zabarwione mleczem         A
Zapraszają wędrowców - Wstąpcie do miasteczek          B

Easy rider, przeszło mi przez głowę                Em A
Easy rider, głupiec - jednym słowem                Em
Lecz ciągnęły mnie panny ciepłe jak poranek        A
Kiedy mleko skwaszone wnoszą mi na ganek           B7
Easy rider                                         Em A |x2

W miasteczku pierwszym zamknięty był jedyny hotel      Em
Bo personel miał wolne właśnie w tę sobotę             Em
A w prywatnym mieszkaniu drzwi otworzył blondyn        A
I zapytał mnie z miejsca "Jakie masz poglądy?"         B
- Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko  A
Wtedy padła odpowiedź - Zjeżdżaj, aktywisto!           B

Easy rider, przeszło mi przez głowę                Em A
Easy rider, głupiec - jednym słowem                Em
Lecz ciągnęły mnie panny ciepłe jak poranek        A
Kiedy mleko skwaszone wnoszą mi na ganek           B7
Easy rider                                         Em A |x2

W następnym domku z ogródkiem miejski prokurator       Em
Różom kolce przycinał, równo ciął sekator              Em
Przywitałem się grzecznie prosząc o mieszkanie         A
On zapytał mnie tylko "Jakie masz pan zdanie?"         B
- Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko  A
Usłyszałem odpowiedź - Odejdź, ekstremisto!            B

Easy rider, przeszło mi przez głowę                Em A
Easy rider, głupiec - jednym słowem                Em
Lecz ciągnęły mnie panny ciepłe jak poranek        A
Kiedy mleko skwaszone wnoszą mi na ganek           B7
Easy rider                                         Em A |x2

Solidny dom z pruskiej cegły, siatką ogrodzony         Em
I na bramie tabliczka "Obcym wstęp wzbroniony"         Em
A na ganku gospodarz czerstwy jak bochenek             A
Wziął przywitał pytaniem" "Co najbardziej cenię?"      B
- Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko  A
- Burek, bierz miastowego, będzie widowisko!           B

Easy rider, przeszło mi przez głowę                Em A
Easy rider, głupiec - jednym słowem                Em
Lecz ciągnęły mnie panny ciepłe jak poranek        A
Kiedy mleko skwaszone wnoszą mi na ganek           B7
Easy rider                                         Em A |x2

A kiedy minął już miesiąc w mej samotnej drodze        Em
Gdzieś na szlaku zatrzymał pojazd mój wędrowiec        Em
Sprawiedliwość i prawda! - rzekłem do rodaka           A
I był pierwszym, co spytał - Dobrze, ale jaka?         B
I podzielił się ze mną chlebem i kłopotem              A
To był też easy rider, tylko na piechotę!              B
Easy rider!                                            E


Rate this interpretation
Rating of readers: Average 11 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
Piotr B.
Piotr B.
anonim