Do Siego Roku Poetom Krzysztof Daukszewicz
Lyrics
Wieczor gwiazdy zapalal, juz ostatni raz w roku.
ksiezyc wyszedl na patrol, by miec wszystkich na oku.
I w ten dzien w domu zostal, wziawszy rozwod z moneta
Niesluchany artysta, z nieczytanym poeta.
W kuchni obaj usiedli, na rozchwianych zydelkach
gdzie jedynym stojonem byla pusta butelka
I czestujac sie petem, w ciszy tej dookola,
Spogladali na czajnik jak im kapie na toast.
Tylko raz przed dwunasta jak by im sie zdawalo,
ze gdzies szampan wystrzelil przelamujac niesmialosc.
I sluchali przez chwile i orzekli, to nie to.
Niesluchany artysta, z nieczytanym poeta.
A gdy polnoc wybila wysaczyli samogon
i zyczenia zlozyli przed nieznana im droga
I spokojnie zaczeli sie w bezssenosc ukladac
w tych wierszach jak swierszcze dawno spaly w szufladach
A na koniec raz jeszcze wysaczyli po jednym
I tak minal Sylwester jak dzien jakis powszedni
Choc naprawde to nie chcial byc az takim asceta
Niesluchany artysta, z nieczytanym poeta.
ksiezyc wyszedl na patrol, by miec wszystkich na oku.
I w ten dzien w domu zostal, wziawszy rozwod z moneta
Niesluchany artysta, z nieczytanym poeta.
W kuchni obaj usiedli, na rozchwianych zydelkach
gdzie jedynym stojonem byla pusta butelka
I czestujac sie petem, w ciszy tej dookola,
Spogladali na czajnik jak im kapie na toast.
Tylko raz przed dwunasta jak by im sie zdawalo,
ze gdzies szampan wystrzelil przelamujac niesmialosc.
I sluchali przez chwile i orzekli, to nie to.
Niesluchany artysta, z nieczytanym poeta.
A gdy polnoc wybila wysaczyli samogon
i zyczenia zlozyli przed nieznana im droga
I spokojnie zaczeli sie w bezssenosc ukladac
w tych wierszach jak swierszcze dawno spaly w szufladach
A na koniec raz jeszcze wysaczyli po jednym
I tak minal Sylwester jak dzien jakis powszedni
Choc naprawde to nie chcial byc az takim asceta
Niesluchany artysta, z nieczytanym poeta.
contributions: