Ciągle pada na Mazurach Krzysztof Daukszewicz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Trzecia butelka na pustym stole,
Pod lampą dymu ogromna chmura,
Tłuszczem zachodzą oka w rosole
I ciągle pada na Mazurach.
Tłuszczem zachodzą oka w rosole
I ciągle pada na Mazurach.

Mokry listonosz przy bramie stoi
Z kartką znad morza, którą ktoś nadał,
Sąsiadów chłopak znowu coś zbroił,
A na Mazurach ciągle pada.
Sąsiadów chłopak znowu coś zbroił,
A na Mazurach ciągle pada.

Stos niedopałków ledwie zgaszonych,
Brzydkie zacieki na świeżych murach,
Czuć zapach grzybów nieposuszonych
I ciągle pada na Mazurach.
Czuć zapach grzybów nieposuszonych
I ciągle pada na Mazurach.

Porwanych sieci nie ma gdzie suszyć
I szpaki boją się łączyć w stada,
Nie można z domu na krok się ruszyć,
Bo na Mazurach ciągle pada.
Nie można z domu na krok się ruszyć,
Bo na Mazurach ciągle pada.

Wokół góralskich domów świat
I cepeliowska architektura,
Nie widać już mazurskich chat,
Więc niebo płacze na Mazurach.
Nie widać już mazurskich chat,
Więc niebo płacze na Mazurach.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim