Bieda-Koleżka Krzysztof Daukszewicz
Lyrics
-
1 favorite
Przyszla do mnie bieda
jak stary kolezka.
Powiedziala juz od progu:
- Bede z toba mieszkac.
Czym cie ja nakarmie,
gdy w spizarni pusto?
Rok juz mija, gdysmy zjedli
gaske pelnotlusta.
- Dasz mi garsc okruchów,
z kogucika szyje.
Bieda, mój ty mily panie,
kawiorem nie zyje.
Gdzie cie spac poloze,
kiedy ciasno wszedzie?
Czworo nas w pokoju jednym,
jeszcze ty przybedziesz.
- Miejsca na tapczanie
jeszcze macie sporo.
Z biedy dzieci tez sie rodza,
bedzie nas piecioro.
- A co bedziesz robic
gdy pójde na zmiane?
Z nudow umrzesz, moja biedo,
Gdy sama zostaniesz.
- Domu bede strzegla
i posprzatam ladnie.
Póki bieda w domu strózem,
nikt cie nie okradnie.
Z zalu tego wzialem biede
i adoptowalem.
Niechajze choc ta sierota
ma mieszkanie stale.
Tylko czasem z niej zartuje
po mocniejszym trunku:
- Urodzili cie w urzedach
umrzesz w kwaterunku.
jak stary kolezka.
Powiedziala juz od progu:
- Bede z toba mieszkac.
Czym cie ja nakarmie,
gdy w spizarni pusto?
Rok juz mija, gdysmy zjedli
gaske pelnotlusta.
- Dasz mi garsc okruchów,
z kogucika szyje.
Bieda, mój ty mily panie,
kawiorem nie zyje.
Gdzie cie spac poloze,
kiedy ciasno wszedzie?
Czworo nas w pokoju jednym,
jeszcze ty przybedziesz.
- Miejsca na tapczanie
jeszcze macie sporo.
Z biedy dzieci tez sie rodza,
bedzie nas piecioro.
- A co bedziesz robic
gdy pójde na zmiane?
Z nudow umrzesz, moja biedo,
Gdy sama zostaniesz.
- Domu bede strzegla
i posprzatam ladnie.
Póki bieda w domu strózem,
nikt cie nie okradnie.
Z zalu tego wzialem biede
i adoptowalem.
Niechajze choc ta sierota
ma mieszkanie stale.
Tylko czasem z niej zartuje
po mocniejszym trunku:
- Urodzili cie w urzedach
umrzesz w kwaterunku.
contributions: